Radca prawny Maciej K. został obwiniony przez rzecznika dyscyplinarnego samorządu radcowskiego o poważne naruszenie zasad etyki zawodu i ustawy o radcach prawnych. Rzecznik zarzucił Maciejowi K., że nie rozliczył się z klientem Wojciechem G. na sumę 23 tys. zł.

Trudna egzekucja należności przez klienta

Obwiniony radca w sierpniu 2013 r. złożył w sądzie wniosek o przedłużenie terminu, sąd nie wyraził zgody i zwrócił opłatę na rachunek obwinionego radcy, a nie pokrzywdzonego. O zwrocie 23 tys. zł obwiniony nie poinformował klienta i nie zwrócił mu tej sumy.

Czytaj: Wydalenie z zawodu tylko na 10 lat>>
 

Pokrzywdzony klient wezwał radcę Macieja K. do zwrotu opłaty, a po bezskutecznych prośbach wszczął postępowanie egzekucyjne i wniósł o wydanie nakazu zapłaty celem odzyskania środków.

We wrześniu 2015 r. sąd wydał taki nakaz, a radca prawny złożył sprzeciw od tego nakazu. Sąd Rejonowy nie uwzględnił sprzeciwu i nakazał radcy zapłacić Wojciechowi G. dodatkowo 2 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego.

Wina umyślna radcy

Sądy dyscyplinarne obu instancji uznały winę Macieja K. Stwierdziły, że obwiniony złamał art. 6 ust. 2 oraz art. 28 Kodeksu etyki obowiązujący do 2015 r.  Zgodnie z tymi zasadami radca prawny obowiązany jest wykonywać czynności zawodowe rzetelnie i uczciwie, zgodnie z prawem, zasadami etyki zawodowej oraz dobrymi obyczajami.

Czytaj: Radca prawny ukarany za fałszywe zeznania>>
 

Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy Krajowej Izbie Radców Prawnych w kwietniu 2018 r. orzekł, że Maciej K. przyczynił się do powstania szkody po stronie Wojciecha G. Ponadto rażąco naruszył prawo i zasady etyki. Wobec czego ukarał obwinionego najsurowszą sankcją - wydalenia z zawodu.

Kasacja obrońcy obwinionego

Obrońca Macieja K. złożył kasację do Sądu Najwyższego, w której zarzucił sądowi II instancji m.in:

  • naruszenie prawa do obrony poprzez nieuwzględnienie wniosków dowodowych,
  • niesłuszne przypisanie umyślności czynu (art. 9 kk),
  • rażącą niewspółmiernie surowość kary w stosunku do wagi czynu.

Jego zdaniem jako argument za złagodzeniem kary przemawia fakt, że obwiniony zwrócił 13 tys. zł poszkodowanemu klientowi na etapie rozpatrywania sprawy przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny. - Zamiarem Macieja K. było rozliczenie się z klientem, lecz ten unikał z radcą kontaktów - twierdził obrońca.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego radca prawny Piotr Karwat wnosił o oddalenie kasacji jako oczywiście bezzasadnej.

SN oddala kasację obrońcy

Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja nie zasługiwała na uwzględnienie. Chybione były zarzuty naruszenia art. 9 kk i art. 74 ustawy o radcach prawnych (odesłanie w sprawach dyscyplinarnych do przepisów kodeksu karnego).

Jak stwierdził sędzia Tomasz Przesławski, sądy dyscyplinarne nie złamały prawa do obrony, a niezarządzenie przerwy w rozprawie w celu wpłacenia klientowi zaległych pieniędzy nie stanowiło naruszenia prawa.

- Wymierzona kara wydalenia z zawodu jest karą sprawiedliwą i adekwatną do szkodliwości społecznej czynu ze względu na wagę i znaczenie przekroczenia zasad etyki - orzekł SN. - Zachowanie obwinionego podważyło wizerunek korporacji prawniczej radców prawnych - dodał SN.

Sygnatura akt II DSI 31/18, postanowienie z 19 marca 2019 r.