Sprawa dotyczy umorzenia postępowania przeciwko Misztalowi, którego prokuratura oskarżyła o oszustwa podatkowe na ponad 391 tys. zł związane z obrotem gazem LPG. SO w Łodzi, który rozpoznawał w środę zażalenia prokuratury na to umorzenie, bezterminowo odroczył posiedzenie w tej sprawie.

"Sąd postanowił zwrócić się do Sądu Najwyższego z zapytaniem prawnym, czy możliwość stosowania przepisów Art. 16a Kks jest wyłączona po ujawnieniu czynu i wszczęciu postępowania karnego" - powiedział  rzecznik SO w Łodzi Jarosław Papis.

Zgodnie z art. 16a Kodeksu karnego skarbowego "nie podlega karze za przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, kto złożył prawnie skuteczną, w rozumieniu przepisów ustawy (...) korektę deklaracji podatkowej wraz z uzasadnieniem przyczyny korekty i w całości uiścił, niezwłocznie lub w terminie wyznaczonym przez uprawniony organ, należność publicznoprawną uszczuploną lub narażoną na uszczuplenie".

Łódzka prokuratura oskarżyła biznesmena, b. posła Piotra Misztala o wystawianie oraz posługiwanie się w latach 2004-2007 fikcyjnymi fakturami VAT, dokumentującymi sprzedaż gazu propan-butan w butlach na potrzeby przemysłowe. Transakcji nie realizowano, mimo to były one księgowane. Dotyczyły ponad 48 tys. sztuk butli z gazem o łącznej masie ponad 536 ton.

Zdaniem śledczych księgowanie tych transakcji powodowało podwyższanie kosztów działalności przedsiębiorstwa. Ustalono, że doszło do narażenia na uszczuplenia podatkowe w zakresie podatku dochodowego i VAT w kwocie ponad 391 tys. zł. Prokuratura przyznała, że po wszczęciu postępowania w tej sprawie wszystkie należności podatkowe - wynikające z podatku dochodowego i VAT - w wysokości ponad 391 tys. zł zostały przez oskarżonego uregulowane. Od samego początku b. poseł nie przyznawał się do winy i chciał umorzenia postępowania.

W październiku ub. r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa umorzył postępowanie w sprawie b. posła. Uznał, że złożył on korekty podatkowe z uzasadnieniem, zapłacił podatki wraz z odsetkami i w takiej sytuacji nie podlega karze.

Z decyzją sądu nie zgodziła się prokuratura, która domagała się jej uchylenia i złożyła zażalenie do Sądu Okręgowego w Łodzi. Zdaniem śledczych, Misztalowi nie przysługiwało umorzenie postępowania, a sąd pierwszej instancji nie uwzględnił tego, że b. poseł nie złożył uzasadnienia do korekty, co - zdaniem prokuratury - jest konieczne, a dodatkowo korekty zostały złożone już po przedstawieniu zarzutów.

Według prokuratury, Misztal spłacił zaległość podatkowe w trzech ratach - po wszczęciu postępowania, następnie po przedstawieniu zarzutów, a ostatnią już po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia. Oskarżenie powołuje się na jedno z orzeczeń SN, który wskazał, że takie złożenie korekty nie jest prawnie skuteczne i w związku z tym podatnik nie może skorzystać z możliwości umorzenia postępowania z powodu niekaralności. Zdaniem śledczych, Misztal nie wyjaśnił także przyczyn korekty.

Zdaniem obrońcy b. posła, mec. Michała Gąseckiego zostały spełnione wszelkie przesłanki zastosowania przepisu Art. 16a Kks, który to przepis gwarantował Misztalowi bezkarność. "W terminie przewidzianym prawem zostały złożone prawnie skuteczne korekty deklaracji podatkowych, zostało przedstawione uzasadnienie tych korekt i zostały zapłacone wszystkie zaległości podatkowe wraz z należnymi odsetkami" - powiedział PAP mec. Gąsecki.

W jego ocenie sprawa nadawała się do rozstrzygnięcia, ale nie ulega wątpliwości, że na tle stosowania tego przepisu powstał spór prawny. "W związku z tym strony przedstawiły swoje poglądy, które były całkowicie rozbieżne. Widocznie sąd uchylił się przed zajęciem stanowiska i uznał, że w tym zakresie powinien wypowiedzieć się Sąd Najwyższy" - dodał.

Sędzia Jarosław Papis podkreślił, że sąd odwoławczy, rozpoznając jakąś sprawę, może spotkać się z zagadnieniem prawnym wymagającym zasadniczej wykładni ustawy, której dokonuje Sąd Najwyższy. "Jak widać, tutaj tak nastąpiło. Jest to sytuacja może niezbyt częsta, ale się zdarza i jest bardzo ciekawa" - dodał sędzia.

Misztal został zatrzymany w listopadzie 2009 roku przez ABW. Po przedstawieniu zarzutów został zwolniony po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji. B. poseł (najpierw Samoobrony, później bezpartyjny), mający też amerykańskie obywatelstwo, był jednym z najbogatszych parlamentarzystów. (pap)

 

Kamil Szubański