Oskarżeni zostali 22-letni Artur G., 27-letni Daniel M. i 31-letni Tomasz S. Całej trójce zarzucono udział w bójce o charakterze chuligańskim.
Akt oskarżenia trafił już do śródmiejskiego sądu - powiedział w piątek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Sprawę czwartego z podejrzanych - ze względu na jego wiek - przekazano do sądu dla nieletnich.
Do bijatyki, czyli tzw. ustawki, pomiędzy kilkunastoma chuliganami doszło 19 maja ub. roku. Bójka rozpoczęła się w budynku sądu przy al. Kościuszki, gdzie odbywała się rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiadał jeden z pseudokibiców Widzewa. Towarzyszyli mu inni fani tego klubu.
Przed sądem pojawiła się wówczas grupa pseudokibiców ŁKS. Do bijatyki doszło już w drzwiach sądu. Później walka przeniosła się na ulicę przed budynkiem. W czasie bójki zablokowana została komunikacja miejska i ruch drogowy na tej ruchliwej ulicy.
Mężczyźni ubliżali sobie, bili się pięściami i kopali, nawet wtedy, gdy jeden z nich upadł na ziemię. Po kilkunastu minutach bijatyki jej uczestnicy rozbiegli się przed przyjazdem policji. Wówczas nikogo nie zatrzymano.
Według śledczych, przebieg zdarzenia był możliwy do odtworzenia na podstawie analizy zapisów z kamer monitoringu sądu, nagrań z telefonów komórkowych zrobionymi przez świadków i zeznaniom świadków m.in. pracowników ochrony, sędziów i prokuratora znajdujących się w gmachu sądu.
Dzięki temu kilkanaście dni później policjanci wspierani przez pododdział antyterrorystyczny zatrzymali sześciu mężczyzn podejrzanych o udział w "ustawce". W ich mieszkaniach znaleziono m.in. maczetę, rękawice i kominiarki.
W trakcie śledztwa dwukrotnie powołano biegłych z zakresu informatyki, którym zlecono wygenerowanie z nagrań możliwie najwyraźniejszych zdjęć osób uczestniczących w zdarzeniu. "Ekspertyzy informatyczne były potrzebne, żeby ustalić rolę poszczególnych osób w zdarzeniu. Dopiero druga opinia pozwoliła w sposób kategoryczny na zidentyfikowanie dwóch z podejrzanych" - dodał Kopania.
W oparciu o zapisy monitoringu i wyniki ekspertyz skierowano akt oskarżenia przeciwko trzem osobom. W śledztwie przyznali się oni do winy ale odmówili składania wyjaśnień. Ponieważ usłyszeli zarzuty udziału w bójce o charakterze chuligańskim, to górne zagrożenie takiego czynu wrasta o połowę z trzech lat do 4,5 roku pozbawienia wolności.
Sprawę czwartego z podejrzanych przekazano do sądu dla nieletnich; w pozostałym zakresie postępowanie umorzono, ponieważ śledczym nie udało się zebrać dostatecznych dowodów na udział innych zatrzymanych w bójce. (PAP)
Akt oskarżenia trafił już do śródmiejskiego sądu - powiedział w piątek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Sprawę czwartego z podejrzanych - ze względu na jego wiek - przekazano do sądu dla nieletnich.
Do bijatyki, czyli tzw. ustawki, pomiędzy kilkunastoma chuliganami doszło 19 maja ub. roku. Bójka rozpoczęła się w budynku sądu przy al. Kościuszki, gdzie odbywała się rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiadał jeden z pseudokibiców Widzewa. Towarzyszyli mu inni fani tego klubu.
Przed sądem pojawiła się wówczas grupa pseudokibiców ŁKS. Do bijatyki doszło już w drzwiach sądu. Później walka przeniosła się na ulicę przed budynkiem. W czasie bójki zablokowana została komunikacja miejska i ruch drogowy na tej ruchliwej ulicy.
Mężczyźni ubliżali sobie, bili się pięściami i kopali, nawet wtedy, gdy jeden z nich upadł na ziemię. Po kilkunastu minutach bijatyki jej uczestnicy rozbiegli się przed przyjazdem policji. Wówczas nikogo nie zatrzymano.
Według śledczych, przebieg zdarzenia był możliwy do odtworzenia na podstawie analizy zapisów z kamer monitoringu sądu, nagrań z telefonów komórkowych zrobionymi przez świadków i zeznaniom świadków m.in. pracowników ochrony, sędziów i prokuratora znajdujących się w gmachu sądu.
Dzięki temu kilkanaście dni później policjanci wspierani przez pododdział antyterrorystyczny zatrzymali sześciu mężczyzn podejrzanych o udział w "ustawce". W ich mieszkaniach znaleziono m.in. maczetę, rękawice i kominiarki.
W trakcie śledztwa dwukrotnie powołano biegłych z zakresu informatyki, którym zlecono wygenerowanie z nagrań możliwie najwyraźniejszych zdjęć osób uczestniczących w zdarzeniu. "Ekspertyzy informatyczne były potrzebne, żeby ustalić rolę poszczególnych osób w zdarzeniu. Dopiero druga opinia pozwoliła w sposób kategoryczny na zidentyfikowanie dwóch z podejrzanych" - dodał Kopania.
W oparciu o zapisy monitoringu i wyniki ekspertyz skierowano akt oskarżenia przeciwko trzem osobom. W śledztwie przyznali się oni do winy ale odmówili składania wyjaśnień. Ponieważ usłyszeli zarzuty udziału w bójce o charakterze chuligańskim, to górne zagrożenie takiego czynu wrasta o połowę z trzech lat do 4,5 roku pozbawienia wolności.
Sprawę czwartego z podejrzanych przekazano do sądu dla nieletnich; w pozostałym zakresie postępowanie umorzono, ponieważ śledczym nie udało się zebrać dostatecznych dowodów na udział innych zatrzymanych w bójce. (PAP)