Jak przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", blokada alkoholowa to novum wprowadzone nowelizacją kodeksu karnego, która weszła w życie 18 maja ubiegłego roku (Dz.U. z 2015 r. poz. 541), czyli tzw. ustawą o pijanych kierowcach. To rozwiązanie skierowane do osób, wobec których orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów za to, że jechały pod wpływem alkoholu. Sąd może zwrócić im prawo jazdy wcześniej, niż to zostało orzeczone, ale wtedy znajdzie się w nim adnotacja, że jego posiadacz może poruszać się wyłącznie pojazdem wyposażonym w blokadę. Tymczasem od wejścia w życie nowych przepisów takich postanowień wydanych przez sądy było jak na lekarstwo. Do końca 2015 r. wydziały wykonawcze sądów rejonowych wydały ich jedynie 37 (dane z 32 na 45 okręgów – z 13 okręgów nie udało nam się uzyskać odpowiedzi). Dla porównania, za jazdę w stanie nietrzeźwości co roku skazuje się ok. 60 tys. kierowców.

Jednak nawet uzyskanie sądowej zgody na jazdę z blokadą alkoholową i tak nie pozwala wrócić za kierownicę. Wszystko przez zaniedbanie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które wciąż nie wydało rozporządzenia w sprawie wymagań funkcjonalnych i wymogów technicznych blokady alkoholowej oraz wzoru dokumentu potwierdzającego jej kalibrację. Więcej>>>