Bajki opowiadam? To wróćmy na polskie podwórko. Wymiar sprawiedliwości intensywnie się informatyzuje - bo zresztą i pandemia pokazała, że nie ma już na co czekać. Zaległości są spore, mimo że sądy pracowały. Do tego dochodzą kwestie związane z praworządnością, podziały wśród sędziów i widmo reorganizacji. Tymczasem pewnego dnia, a konkretnie w czerwcu pracownicy sądów i prokuratury zaczęli protestować. Nie żeby wcześniej tego nie robili, ale nigdy tak głośno nie mówili, a wręcz nie krzyczeli o tym, że w pracy jest im źle i to nie tylko z powodu niesatysfakcjonujących wynagrodzeń ale też obciążania pracą, presji, czy stresu. Mało tego, otwarcie zaczęli mówić o mobbingu. I to nie byle gdzie, tylko w sądach, które przecież mają stać na straży praw obywateli, w tym pracowników.

Czytaj: Sędziowie nie wystarczą, niedobór pracowników pogrąża sądy >>

Praca, której wielu nie dostrzega

Co więcej, związki zawodowe są w tym zakresie dość zgodne, mimo że nie zawsze jest im po drodze. Do czego zmierzam? Praca pracowników sądów, prokuratury, czy szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości nie zawsze jest widoczna. Mówimy o sądzie, myślimy o procesach, rozprawach, w końcu wyroku, uzasadnieniu, karze. Tylko że ktoś musi wykonać "ukrytą robotę". Wpisać dane do systemu, wysłać wezwania, opisać akta, zaprotokołować to co wydarzyło się na rozprawie, powiadomić strony, biegłych, sprawdzić różne informacje, zataszczyć akta, odpowiedzieć na pytania, zadbać o wokandę itp. itd. Siedzieć po godzinach i uczyć się nowych systemów. Ktoś to robi, każdego dnia.

Czytaj: Mobbing sądów nie oszczędza, pracownicy mówią dość >>

Wymiar sprawiedliwości musi zadbać o pracowników

A czasy się zmieniły. Firmy już dawno zaczęły dbać o swoich pracowników, niektóre wręcz prześcigają się w benefitach. Owocowy wtorek, zumba w środę, bony świąteczne, integracja w spa, zniżki na fitness - nie są czymś szczególnym. A w sądach i w prokuraturze raczej stara śpiewka. Tymczasem wymiar sprawiedliwości, tak jak poczciwy św. Mikołaj, bez pracowników nie da sobie rady. Więcej, żadna reforma nie odniesie skutku jeśli sądy i prokuratury nie zadbają o swój "czynnik ludzki".

Jest jeszcze jedna ważne kwestia. Wymiar sprawiedliwości jest jednym z fundamentów państwa. Zawody z nim związane powinny być więc prestiżowe, nie tylko z nazwy, ale także jeśli chodzi o wynagrodzenia, czy warunki pracy. By przyciągały najlepszych, najsprawniejszych, takich, którym się chce i, którym będzie się chciało. Dlaczego? Bo w ich rękach są nasze sprawy i od nich również zależy sprawiedliwość, której oczekujemy. Cytując jednego z sędziów: Tyle i aż tyle... św. Mikołaju.