Chodzi o przepis wprowadzony do Kodeksu postępowania karnego nowelizacją z marca 2016 r. zgodnie z którym jeżeli w wyniku kontroli operacyjnej, czyli np. podsłuchu, "uzyskano dowód popełnienia przez osobę, wobec której kontrola operacyjna była stosowana, innego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego, niż przestępstwo objęte zarządzeniem kontroli operacyjnej (...) prokurator podejmuje decyzję w przedmiocie wykorzystania tego dowodu w postępowaniu karnym".

W czerwcu tego roku Sąd Najwyższy w uchwale podjętej przez siedmiu sędziów uznał, że pojęcie "innego przestępstwa" ze spornego przepisu "obejmuje swym zakresem wyłącznie te przestępstwa, co do których sąd może wyrazić zgodę na zarządzenie kontroli operacyjnej", czyli np. tylko te, o których mowa w ustawie o Policji. - Niedopuszczalne jest domniemywanie kompetencji władz publicznych w zakresie ingerencji w wolność jednostki. (...) Aby można było mówić o zachowaniu standardu konstytucyjnego ustawodawca powinien zdefiniować zamknięty i możliwie wąski katalog poważnych przestępstw uzasadniających ingerującą w status jednostki kontrolę operacyjną - stwierdził SN w uzasadnieniu orzeczenia.

Z tym stanowiskiem Sądu Najwyższego nie zgodził się prokurator generalny. Jak ocenił w swym wniosku do TK, w czerwcowej uchwale SN "dokonał niedozwolonej w polskim systemie prawnym tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa". Zbigniew Ziobro przypomniał też, że poza katalogiem przestępstw, w przypadku których można zarządzić kontrolę operacyjną, są "nie tylko przestępstwa drobne - przy czym (...) pozornie drobna kradzież dla jej ofiary może stanowić wielką dolegliwość, np. zabór ważnej rodzinnej pamiątki - ale także bardzo poważne". Jako przykłady we wniosku do TK wymienione zostały przestępstwa zgwałcenia i wykorzystania seksualnego.

- Obowiązkiem organów państwa (...) jest takie ukształtowanie procesu karnego, żeby organy państwa mogły zagwarantować współobywatelom, że sprawca przestępstwa zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej" - podkreślono w tym wniosku. Jak w nim dodano, brak jest podstaw, które "nakazywałyby stawiać interes sprawcy przestępstwa ponad interesem konkretnego pokrzywdzonego bądź wspólnoty, wobec której sprawca zachował się nielojalnie" - czytamy we wniosku prokuratora generalnego, który został właśnie opublikowany na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego.