Według Wirtualnych Mediów, część osób miała bowiem usłyszeć, że jeśli do określonego dnia nie zdecyduje się na rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron, to trafią na listę przygotowywanych zwolnień grupowych i o jakiejkolwiek późniejszej współpracy z TVP będą mogły zapomnieć. Z kolei dobrowolne odejście z pracy miało dawać możliwość dalszej współpracy na podstawie umów cywilnoprawnych.
Kilka tygodni temu "Wizja" skierowała w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Zespół rzecznika prasowego TVP potwierdza, że prokuratura zwróciła się do telewizji z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie. - Odpowiedź jest w przygotowaniu. TVP nie zgadza się z zarzutami sformułowanymi przez "Wizję" - poinformowano. - Planowane zwolnienia grupowe przygotowywane były w zgodzie z ustawą, związki zawodowe były na bieżąco informowane o tym procesie i brały czynny udział w konsultacjach. W żaden sposób intencją spółki nie było przeprowadzenie zwolnień pracowników tak, by ich zadania przejęły inne firmy - poinformował zespół rzecznika. Sprawę badała także Państwowa Inspekcja Pracy, która w lipcu i sierpniu prowadziła kontrolę w TVP.
Kilka tygodni temu "Wizja" skierowała w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Zespół rzecznika prasowego TVP potwierdza, że prokuratura zwróciła się do telewizji z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie. - Odpowiedź jest w przygotowaniu. TVP nie zgadza się z zarzutami sformułowanymi przez "Wizję" - poinformowano. - Planowane zwolnienia grupowe przygotowywane były w zgodzie z ustawą, związki zawodowe były na bieżąco informowane o tym procesie i brały czynny udział w konsultacjach. W żaden sposób intencją spółki nie było przeprowadzenie zwolnień pracowników tak, by ich zadania przejęły inne firmy - poinformował zespół rzecznika. Sprawę badała także Państwowa Inspekcja Pracy, która w lipcu i sierpniu prowadziła kontrolę w TVP.