Sprawa dotyczy śledztwa w tzw. aferze kredytowej, w której zarzuty ma postawionych już 113 osób i liczba podejrzanych może dojść nawet do 300. Śledztwo dotyczy wyłudzenia z trzech banków co najmniej 5,5 mln zł, a poszkodowanych może być kolejnych siedem banków.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza Rzeszów”, prokurator Bartosz R., który był zaangażowany w śledztwo na poziomie "rejonu", jest podejrzewany o branie łapówek od przestępców, którzy w aferze kredytowej mają postawione zarzuty. Za pieniądze przekazywał im informacje ze śledztwa.