Główną osią projektu jest koncepcja prokuratury sądowej. Autorzy do minimum, przynajmniej w założeniu, zredukowali udział prokuratorów w postępowaniu przygotowawczym. Ciężar tych postępowań ma spoczywać na organach ścigania, czyli głównie policji. Prokuratorzy natomiast mieliby się skupić na pełnieniu funkcji oskarżyciela publicznego przed sądami. Pomysł jest znany od lat. Jego głównym promotorem był niegdyś były Prokurator Krajowy Edward Zalewski. Można powiedzieć, że jest on wyjęty z teki jego marzeń, które są jednak absolutnie nieziszczalne. Dlaczego? Po pierwsze, postępowania przygotowawcze prowadzone przez policję i inne służby wymagałyby zatrudnienia przez nie tysięcy prawników. I to prawników dobrze opłacanych z wykształceniem o profilu karnistycznym. Czyżby autorzy widzieli w tej roli część obecnej kadry prokuratorskiej, która liczy 6600 osób? A może sami zechcieliby zasiąść za policyjnymi biurkami na komisariatach policji?

Czytaj: Prokurator Turek: Prokuratura nie potrzebuje rewolucji, a teraz zarządzana jest strachem >>

Koncepcja prokuratury sądowej wymaga głębokich zmian  

Naturalną konsekwencją prokuratury sądowej byłaby konieczność ograniczenia liczby prokuratorów. I to trzeba wyraźnie powiedzieć polskim prokuratorom, że pomysły LSO doprowadziłyby do wyeliminowania ze służby dużej części prokuratorów. Po drugie, wprowadzenie prokuratury sądowej musiałoby się wiązać z całkowitym przemodelowaniem procedury karnej, wręcz rewolucją w tym obszarze. Dojście do tego modelu musiałoby trwać wiele lat, a nie będzie wielkim ryzykiem stwierdzenie, że oddanie postępowań przygotowawczych w ręce policji, bez uprzedniej reformy oraz wykwalifikowanych kadr w tej formacji, musiałoby się skończyć spadkiem poziomu bezpieczeństwa obywateli. Podsumowując, zaproponowany model jest ciekawym obszarem dla dyskusji naukowych, ale autorzy projektu nie znajdą jakiejkolwiek opcji politycznej gotowej na tego rodzaju eksperyment. Nawet jeśli przekonaliby do takiej propozycji któregoś z Ministrów Sprawiedliwości, to nie zgodzi się na to żaden Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiedzialny za policję i pozostałe służby.

Co więcej, w samym projekcie są w zakresie tej koncepcji nieścisłości. Otóż w art. 2, zgodnie z koncepcją prokuratury sadowej, naszą rolę ogranicza się do wnoszenia aktów oskarżenia i sprawowania funkcji oskarżyciela publicznego w sprawach karnych. Kilka stron dalej w art. 12 znajdujemy pierwszy wyjątek od idei prokuratury sądowej. Otóż przepis ten wskazuje, że prokurator prowadzi jednak postępowania w sprawach wskazanych w ustawie. Naturalnie powstaje pytanie jakie to sprawy. Odpowiedź na to znajdujemy w przepisach o właściwości rzeczowej prokuratury okręgowej, konkretnie w art. 29. Zgodnie z nim prokurator jednak miałby prowadzić postępowania, i to w całkiem dużej liczbie spraw. Między innymi o przestępstwa przeciwko pokojowi, ludzkości oraz przestępstwa wojenne, przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, ale także popełnianie przez funkcjonariuszy publicznych, przeciwko środowisku, wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym, czy pranie pieniędzy. Co ciekawe, w tym katalogu brak jest spraw związanych z szeroko rozumianą przestępczością finansowo – skarbową, czy przestępczością zorganizowaną. Kto będzie prowadził te ostanie - tego nie wiadomo, bo z projektu znika cały pion do walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją. Czy odwrót od specjalizacji w obszarze ścigania przestępstw finansowo skarbowych to sygnał, że Polska ma stać się na nowo eldoradem dla karuzeli vatowskich? Dopełnienie idei prokuratury sądowej odbywa się oczywiście w prokuraturze rejonowej. Czy będzie ona prowadziła postępowania przygotowawcze? Tego nie wiadomo, bo autorzy posługują się tajemniczą formułą, która sprowadza się do stwierdzenia, że na tym szczeblu „rozpoznawane będą wszelkie sprawy".

Taka konstrukcja, dotychczas nieznana, nie odpowiada na pytanie, czy w formule „rozpoznawania spraw” mieści się prowadzenie i nadzorowanie postępowań przygotowawczych. Tym bardziej, że w tym samym tekście mówi się o „prowadzeniu” spraw przez prokuratury okręgowe. Zatem prokuratury okręgowe „prowadzą”, a rejonowe jedynie „rozpoznają”. Reasumując, projekt szumnie prezentuję nam wizję prokuratury sądowej, którą następnie sukcesywnie rozbiera z kolejnych elementów, prowadząc do modelu mieszanego, wprowadzającego totalny chaos. W mojej ocenie to wielki ukłon w kierunku świata przestępczego.

Czytaj też w LEX: Prokuratura po 5 latach obowiązywania ustawy – Prawo o prokuraturze z 28.01.2016 r. >

Czytaj: Potrzebna motywacja, a nie straszak - prokuratorzy obawiają się kolejnych ocen>> Prokuratura okręgowa na województwo, rejonowa na powiat >>

Niespójność z Konstytucją

Kolejnym grzechem autorów projektu jest niespójność z Konstytucją RP. Już w pierwszym artykule czytamy, że prokuratura jest częścią systemu wymiaru sprawiedliwości. Jest rzeczą oczywistą w polskim prawie nie funkcjonuje pojęcie „systemu wymiaru sprawiedliwości.” Konstytucja natomiast w art. 175 stanowi, że wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe. Na miejscu autorów zacząłbym od projektu zmiany ustawy zasadniczej i w rezultacie konstytucjonalizacji prokuratury, bo w przeciwnym wypadku rodzi się podejrzenie, że projekt ma wyłącznie mirażowy charakter i nie jest wart poddania go szerszej dyskusji. Jeżeli tak kardynalny błąd znalazł się już w pierwszym przepisie, to strach czytać co będzie dalej.

Czytaj: Oceny okresowe prokuratora co cztery lata, kierownika prokuratury co dwa >>

Marzenie o weryfikacji w białych rękawiczkach

Projekt przywraca chyba najbardziej irracjonalną instytucję, która istniała przez krótki okres czasu w prokuraturze w postaci ocen okresowych. Obawiam się, że znienawidzone przez prokuratorów za swoją absurdalność oceny okresowe są projekcją marzeń prezes LSO, która niegdyś stała na czele wydziału do spraw ocen okresowych. Publicyści prawniczy określili takie komórki mianem „wydziałów do spraw, których nie ma.” Nasz przekaz do autorów projektu jest jednoznaczny: nie ma zgody prokuratorów na ograniczanie niezależności poprzez wprowadzanie ocen okresowych.

W projekcie jedną z głównych myśli przewodnich jest marzenie zweryfikowanych w 2016 r. o weryfikacji, tylko na o wiele większą skalę. Ta weryfikacja odbyłaby się poprzez totalną korektę struktury organizacyjnej, dotykając grupę około 2000 prokuratorów. Zweryfikowani zostali by wszyscy prokuratorzy obecnych prokuratur regionalnych, okręgowych no i oczywiście likwidowanej Prokuratury Krajowej. Aktualnie istniejących 11 prokuratur regionalnych, zastąpiłoby 16 prokuratur okręgowych. Siłą rzeczy większość obecnych prokuratorów prokuratur okręgowych trafiłoby do prokuratur rejonowych. Zapewne podobny los spotkałby prokuratorów prokuratur regionalnych. Kto i w jakim trybie trafiłby do 16 nowych prokuratur okręgowych, tego nie wiadomo, bo autorzy tym razem nie przedstawili projektu ustawy wprowadzającej prawo o ustroju prokuratury? Ale można się domyśleć, że podobnie jak w poprzednim przypadku, do prokuratur okręgowych no i oczywiście biura Prokuratora Generalnego trafiliby autorzy projektu. Tym ostatnim warto zadedykować projekty sędziowskiej Iustitii. Sędziowie, w odróżnieniu od prokuratorów z Lex Super Omnia, nie otwierają drzwi do sali samobójców. Nie likwidują struktury sądów powszechnych. Zachowują ją w dotychczasowym kształcie. Dlaczego prokuratorzy decydują się na demontaż własnej instytucji?

Czytaj w LEX: Sygit Bogusław, Wąsik Natalia, Odpowiedzialność dyscyplinarna prokuratora w świetle aktualnego orzecznictwa sądowego >

 

Co z 44 prokuraturami rejonowymi?

A jaki los spotkałby prokuratury rejonowe? Otóż zgodnie z planami autorów reformy, prokuratury rejonowe miałyby powstać w miastach powiatowych. Powiatów w Polsce mamy 314, a prokuratur rejonowych 358. Czyżby autorzy zmian chcieli wymazać z mapy Polski 44 prokuratury rejonowe wraz z pracującymi tam prokuratorami i pracownikami prokuratury? Jakiś czas temu podobny projekt był już forsowany. My nazwaliśmy to wówczas likwidacją państwa prawa na prowincji. Jestem przekonany, że żadna opcja polityczna nie zgodzi się na likwidację struktur państwowych, tam gdzie nie ma powiatów. Weryfikacyjny charakter ma również likwidacja Departamentu i Wydziałów Zamiejscowych do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. To jest też odejście od standardów światowych, które sytuują komórki do walki z tą przestępczością na szczeblu centralnym po to, aby uniezależnić je od wpływów lokalnych, co ma istotne znaczenie w zwalczaniu zorganizowanych grup przestępczych.

Czytaj w LEX: Rola Prokuratury w systemie zwalczania korupcji w Polsce >

Prokuratura nie jest od przymilania się

Jednym z haseł projektu jest kontrola społeczna prokuratury. Przewiduje więc wpuszczenie do prokuratury poprzez radę społeczną i procedury wyboru Prokuratora Generalnego nie tylko naszych adwersarzy procesowych – adwokatów i radców prawnych, ale także komorników, notariuszy, organizacje pozarządowe. Powstaje pytanie, które to będą organizacje? Może Komitet Obrony Demokracji albo np. Niepokonani 2012? Ja jestem w stanie się na to zgodzić pod warunkiem, że prokuratorzy będą uczestniczyć w wyborach prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, czy przewodniczącego KRS. Te rozwiązania są czymś skrajnie absurdalnym. Prokuratura ma zwalczać przestępczość, a nie przymilać się do wszystkich naokoło.

Zresztą projekt - w mojej ocenie - zawiera szereg rozwiązań o charakterze wyraźnie antyprokuratorskim. Oprócz ocen okresowych, autorzy pozostawiają jawność oświadczeń majątkowych, które to rozwiązanie nie sprawdziło się przez kilka lat funkcjonowania. Było ono zresztą krytykowane przez środowisko autorów projektu. Czymś całkowicie niezrozumiałym jest brak przepisu dotyczącego wynagrodzeń. W dotychczasowych ustawach każdorazowo istniały regulacje wiążące wynagrodzenia prokuratorskie z sędziowskimi. Z niewiadomych powodów zamiast takiej regulacji, która dla prokuratorów ma fundamentalne znaczenie, zawarto adnotację - przepis w opracowaniu. Co ukrywają autorzy projektu? Dlaczego dopuszczają się tak kardynalnego zaniedbania.

Czytaj w LEX: Niezależność prokuratora >

 


Drakońskie kary dyscyplinarne

I kolejna kwestia. Projekt utrzymuje krytykowany przez środowisko w 2016 r. drakoński system kar dyscyplinarnych dla prokuratorów, między innymi kary obniżenia wynagrodzenia do 50 proc. Po trzech latach zamrożenia płac prokuratorskich, takie rozwiązanie musi budzić wątpliwości. Zwłaszcza, że wychodzi ze strony prokuratorów. Projekt przewiduje utrzymanie wynagrodzenia w czasie choroby na poziomie 80 proc. Warto pamiętać, że jeszcze pod rządami poprzedniej koalicji wynosiło ono 100 proc. Rząd PO-PSL jednak odebrał nam tę gwarancję. I należy do tego wrócić, a nie utrzymywać niekorzystne rozwiązania. Podsumowując zatem, przedstawiony projekt, pomijając jego niską wartość legislacyjną, jest niebezpieczny w wielu przestrzeniach. Niebezpieczny nie tylko dla samych prokuratorów, którzy nadal funkcjonować będą nie tylko w reżimie drakońskich kar dyscyplinarnych, a dodatkowo oberwą kijem ocen okresowych ale przede wszystkim dla instytucji prokuratury, która ulega demontażowi i redukcji uprawnień, zwłaszcza w obszarze postępowań przygotowawczych. Taka redukcja wymagałaby gruntownej reformy policji i procedury karnej. Suma tych nieszczęśliwych rozwiązań jest zagrożeniem dla bezpiecznego państwa, a co za tym idzie - pokrzywdzonych przez przestępców obywateli. Świadomość tego musi mieć nowy Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny. Przekażemy mu tą wiedzę.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Wykładnia pojęcia oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa przez sędziego lub prokuratora >