Jednym z trzech systemów prawa, opracowywanych obecnie w Wydawnictwie Wolters Kluwer, jest System prawa karnego procesowego. Pracami nad poszczególnymi tomami tego dzieła zajmują się przedstawiciele najważniejszych ośrodków akademickich w kraju – wybitni przedstawiciele świata nauki, wymiaru sprawiedliwości, adwokatury, którzy na co dzień teoretycznie i praktycznie zgłębiają tę dziedzinę prawa. Nad całością prac jako redaktor naczelny Systemu czuwa prof. dr hab. Piotr Hofmański, pierwszy polski sędzia Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.

Bogdan Bugdalski: Kiedy podejmował się Pan misji opracowania systemu prawa procesowego karnego zapewne nie przypuszczał Pan nawet, że będzie kierował pracami z Hagi. Czy to nie przeszkadza?
Piotr Hofmański:
Absolutnie nie. Założenia systemu zostały szczegółowo przedyskutowane przed rozpoczęciem prac przez Radę Programową Systemu oraz zespół redaktorów poszczególnych tomów. Ponadto, współczesne techniki komunikacji umożliwiają wspólna pracę na odległość bez żadnych niemal ograniczeń.
Zaszła też jeszcze jedna, istotna zmiana: praktycznie zmienił się wydawca, LexisNexis jako spółka przestało   istnieć w Polsce. Czy miało to jakiś wpływ na harmonogram prac nad Systemem?
Cieszę się, że Wydawnictwo Wolters Kluwer, po połączeniu z LexisNexis, przejęło realizację zaplanowanego na lata przedsięwzięcia. Udało się to zrobić płynnie, pod wieloma względami: System od strony redakcyjnej opracowują te same osoby, co uprzednio, które zdobyły cenne doświadczenie w pracach nad jego pierwszymi tomami. Seria zachowała też swoją, notabene znakomitą, szatę graficzną. W konsekwencji ani z poziomu autorów dzieła i jego redaktorów, ani czytelników, zmiana ta nie jest zauważalna.

W opisie wydanych już tomów podkreśla się, że sukcesem było zaangażowanie do pisania poszczególnych części dzieła głównych ośrodków naukowych w Polsce – czy ten model się sprawdza?

Nie wiem, czy można tu mówić o modelu. Z pewnością jednak  uskuteczniono tu bardzo specyficzną metodę pracy na dziełem. Przyjęto mianowicie założenie, że poszczególne polskie ośrodki akademickie będą koordynować pracę nad konkretnymi tomami, a w konsekwencji redakcję tomów powierzono uczonym z tych ośrodków. Nie oznacza to jednak, że redaktorzy poszczególnych tomów Systemu „zatrudniają” wyłącznie osoby związane z ośrodkiem koordynującym. Klucz doboru autorów związany jest bowiem przede wszystkim z zainteresowaniami badawczymi i doświadczeniami poszczególnych autorów. Rezultat przeszedł moje oczekiwania. Wygląda bowiem na to, że wokół idei napisania Systemu zintegrowało się całe polskie środowisko procesualistów karnych. Dotyczy to zresztą nie tylko pracowników naukowych, ale także znakomitych praktyków. Dzięki temu nie umknie nam nic, co istotne. Dodatkowym walorem zastosowanej metody jest to, że nie musimy się obawiać konkurencji. Nie ma po prostu fizycznej możliwości zebrania w Polsce drugiej ekipy, która mogłaby podjąć analogiczne wyzwanie.
Prace nad Systemem są bardzo zaawansowane – wyszło osiem tomów z zaplanowanych osiemnastu, kolejne są na ukończeniu. Kiedy będzie można powiedzieć, że polski system procedury karnej został opisany?
W istocie, zaplanowaliśmy osiemnaście tomów, z których ukazało się dotąd nie osiem ale sześć. Dwa z nich opublikowano w dwóch wolumenach. Podobnie będzie z kilkoma opracowywanymi jeszcze tomami. W sumie będzie więc nie osiemnaście, ale dwadzieścia kilka opasłych wolumenów. Zrealizowaliśmy zatem 1/3 planów, ale trzeba zaznaczyć, że prace przy kilku kolejnych tomach są już poważnie zaawansowane. Co do daty zakończenia prac, nie mogę jej określić precyzyjnie. Zakładam, że potrzebujemy jeszcze 3, może 4 lata. Mimo że prace nad poszczególnymi tomami toczą się równolegle, konieczna jest jednak pewna sekwencja wynikająca z logiki systemu.

Czy przewiduje Pan jakieś problemy?

Nie zakładam ich, a wręcz mam nadzieję, że uda się ich uniknąć. Trzeba jednak mieć świadomość, że nie zawsze wszystkie założenia (i terminy) są realizowane. Nad systemem pracują ludzie, dla których nie jest to jedyne zajęcie. Muszą dzielić czas pomiędzy rozmaite formy aktywności zawodowej, bez której zresztą nie dysponowaliby doświadczeniem koniecznym dla realizacji trudnego przecież zadania.

imagesViewer



Sprawdź wersję elektroniczną produktu>>>

18 tomów to ogrom pracy i tekstu. Można się zastanawiać, czy tak obszerne dzieło to pochodna chaotycznego prawa, czy też jego drobiazgowej analizy. Jaki jest ten nasz system? Jak wygląda on na tle innych krajów, chociażby UE? Może jest zbyt rozbudowany?
Z perspektywy widać ponoć lepiej – a Pan ma teraz ten dystans.
Trudne pytanie, a raczej cała ich seria. System prawa karnego procesowego to coś więcej niż opis systemu polskiego. Niezmiernie istotną rolę odgrywa tu analiza historycznoprawna oraz tło prawnoporównawcze. Innym, obcym systemom prawnym poświęciliśmy nawet specjalny tom (II), co jednak nie oznacza, że rezygnujemy z analiz prawnoporównawczych w odniesieniu do każdej niemal instytucji procesowej, o której piszemy. Ukazanie genezy historycznej określonej instytucji, a także przeanalizowanie jej z uwzględnieniem perspektywy prawnoporównawczej, pozwala lepiej ją zrozumieć.
Dotychczasowe analizy zdają się dowodzić, że polskie prawo karne procesowe nie pozostaje w tyle za tendencjami europejskimi czy światowymi. Wręcz przeciwnie, zalicza się do awangardy. Zaznaczam jednak, że to nie jest ocena końcowa, a jedynie wniosek dający się sformułować na tle tego, co zrobiliśmy dotąd. Nie wydaje się także, aby polskie karne prawo procesowe było nadmiernie rozbudowane. Owszem, może niekiedy jest nadmiernie kazuistyczne i przez to pozostawia zbytnio zawężone pole do interpretacji, to jednak cecha nie tyle systemu, co obowiązującego prawa. A to rzeczy fundamentalnie odmienne.
Odnosząc się do ostatniej części Pańskiego pytania muszę stwierdzić, że w istocie mam pewien komfort pozwalający mi na zachowanie dystansu do prawa polskiego i do zachodzących w Polsce „dobrych zmian”, które nie omijają także i prawa procesowego. Nie zajmuję się nim na co dzień, będąc zagrzebany w problematyce prawa karnego międzynarodowego oraz procedury, która w sposób istotny odbiega od wszystkiego, co znamy na poziomie prawa krajowego. Czerpię jednak całymi garściami z doświadczeń, które zostały wypracowane w różnych państwach świata, w tym także w Polsce. W tej perspektywie polskie prawo procesowe rysuje się całkiem dobrze, jako spójny i przemyślany system, czego nie można powiedzieć o wielu innych, także bardzo cywilizowanych, porządkach prawnych.

Wróćmy do samego dzieła: czy wobec wciąż zmieniającego się prawa i planowanych zmian nie należy zacząć myśleć o aktualizacji tomów, które już się ukazały? A jeśli tak, to kiedy należy się spodziewać suplementów?
Nie, nie sądzę. Prawdą jest, ze prawo procesowe w Polsce rozwija się dynamicznie, czasem nawet – jak się wydaje – nazbyt gwałtownie, a dokonywanym zmianom legislacyjnym nie towarzyszy żadna refleksja intelektualna. To jednak nie ma większego znaczenia dla systemu prawa procesowego, który w konfrontacji z bieżącymi zmianami legislacyjnymi jawi się jako opoka. Dzieło, nad którym pracujemy, nie jest podręcznikiem czy tym bardziej komentarzem do ustawy procesowej. Jest czymś znacznie więcej, bo prezentacją dorobku polskiej (i nie tylko polskiej) myśli prawniczej na przestrzeni wieków oraz analizą kierunków rozwoju prawodawstwa. Na tym tle informacje o aktualnie obowiązujących przepisach prawa są tylko niewiele znaczącym dodatkiem. Stąd zmiana stanu prawnego nie osłabia znacząco walorów, jakie przydajemy naszemu Systemowi.

Wszyscy prawnicy wiedzą, że system prawa – w tym oczywiście System prawa karnego  procesowego - trzeba mieć, ale czy każdemu jest on potrzebny? 
Tak, System trzeba i wypada mieć nie tylko dlatego, że dzięki pięknej oprawie znakomicie prezentuje się na każdej półce. Pewnie wszystkim potrzebny nie jest, ale z pewnością powinien być obiektem pożądania wszystkich tych, którzy chcą prawo procesowe zrozumieć. Jasne, że z punktu widzenia sędziego, adwokata, radcy prawnego czy prokuratora istotne jest znalezienie odpowiedzi na pytania, które przynosi życie. Odpowiedzi te nie mogą być jednak poprawne, jeżeli nie opierają się na prawidłowej wykładni. Ta zaś nie jest możliwa, jeżeli nie poznamy uwarunkowań, w jakich interpretowana instytucja procesowa funkcjonuje, skąd się wzięła, czemu służy itd.
System to także nieoceniona pomoc dla tych, którzy prawo studiują i badają. Podaje bowiem w przystępnej formie - jak na tacy - to, co dotąd musiało być rekonstruowane poprzez żmudne studia. Jasne jest zaś, że jeżeli chcemy coś twórczo rozwijać, musimy wyjść od tego, co udało się dotąd stworzyć.
Oczywiście, składające się na System wolumeny nie są książkami, które studiuje się od pierwszej do ostatniej strony. Z Systemu trzeba raczej korzystać, niż go czytać. Sięgamy zatem zawsze do tych partii, które interesują nas z punktu widzenia zagadnienia, które chcemy zgłębić, niezależnie od tego, w jakim celu to czynimy. Naszą ambicją jest to, aby w każdej takiej sytuacji czytelnik (czy raczej użytkownik) znalazł to, czego potrzebuje.
Dziękuję za rozmowę!

Prof. dr hab. Piotr Hofmański jest sędzią Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze (w kadencji na lata 2015-2024), profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Jagiellońskiego, obecnie urlopowanym. W latach 1996–2015 był sędzią Sądu Najwyższego, a od roku 2013 do 2015 był przewodniczącym Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy ministrze sprawiedliwości.
 

Z Systemów Prawa Wolters Kluwer:

System Prawa Karnego Procesowego  to 8 tomów opracowanych przez najwybitniejszych autorów. Redaktorem naczelnym tego wielotomowego wydawnictwa  dostępnego także w wersji elektronicznej biblioteki jest prof. Piotr Hofmański.
Jak przygotować celną argumentację? Przetestuj System Prawa Karnego Procesowego http://www.produkty.lex.pl/systemy-prawa/karny/!