Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie ma wątpliwości, że szefowa KPRM przekroczyła uprawnienia, wstrzymując publikację orzeczenia TK. W poniedziałkowym wywiadzie dla radia TOK FM stwierdził, że w przypadku Beaty Kempy można mówić o "przestępstwie urzędniczym". - Nie ma takiej procedury, która pozwalałaby na przepytywanie sądu, czy był właściwie czy niewłaściwie obsadzony.

Więcej: Rząd: wyrok TK opublikujemy gdy będziemy pewni, że jest zgodny z prawem>>

Zdaniem prof. Ćwiąkalskiego nie mają podstaw tłumaczenia przedstawicieli rządu, że na druk orzeczenia TK w sprawie wyboru sędziów trybunału jest 14 dni roboczych. - Przepis o niezwłocznej publikacji orzeczenia TK oznacza, że dokument powinien być wydrukowany tak szybko, jak pozwalając na to możliwości techniczne i okoliczności sprawy. Fakty są takie, że skoro w ciągu kilku godzin się drukuje ustawy i inne akty prawne uchwalane przez Sejm, to nie ma przeszkód, żeby opublikować w czasie krótszym niż 14 dni orzeczenie TK - uważa prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Jak podkreśla, przywoływany w tym kontekście wyrok Sądu Najwyższego należy analizować w kontekście konkretnej sprawy, w której został on wydany, a nie można go traktowac jako generalnej wytycznej w tej dziedzinie.

Czytaj: SN: termin "niezwłocznie" nie oznacza "natychmiast">>