Czytaj też: Sąd: Skarb państwa odpowiedzialny za katastrofę hali MTK>>

Jak zwraca uwagę adwokat Adam Car, pełnomocnik powodów, nowelizacja ustawy z 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym była podyktowana odrzucaniem pozwów grupowych rodzin, którzy starcili bliskich w katastrofie MTK.

- Nie uważam, że ustawa o pozwach grupowych jest nieudana, regulacja ma swoją przyszłość, a wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 23 kwietnia wskazuje na sposób ustalenia zasad odpowiedzialności - mówi Adam Car i dodaje, że czeka teraz na ugodowe propozycje ze strony Prokuratorii Generalnej RP, takie jak np. po katastrofie smoleńskiej.

Czytaj też: Sąd odrzucił pozew zbiorowy ws. katastrofy hali MTK>>

Dodaje, że do bardziej elastycznej interpretacji ustawy przyczyniło się orzeczenie Sądu Najwyższego ze stycznia 2015 r. Według SN "dopuszczalne jest w postępowaniu grupowym  powództwo o ustalenie  odpowiedzialności  pozwanego w  sprawie o roszczenie pieniężne wynikające z czynu niedozwolonego stanowiącego jedno zdarzenie, także w sytuacji, gdy wystąpienie szkody i jej wysokości jest  zależne od  indywidualnych  okoliczności faktycznych dotyczących poszczególnych członków grupy" (sygn. akt I CSK 533/14).
Sąd Najwyższy uchylił postanowienia sądów I i II instancji o odrzuceniu pozwu grupowego rodzin.

Sędzia wypowiada się sceptycznie
- Wskazanie większej liczby jednostek skarbu państwa odpowiedzialnych za katastrofę zawalenia hali MTK nie przełoży się w żaden sposób na większe zadośćuczynienia dla rodzin ofiar - przekonuje Sylwia Urbańska, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Sędzia Urbańska zaznaczyła, że ustawa o pozwach grupowych zakłada trzy etapy postępowania. Pierwszy - stwierdzenie dopuszczalności, drugi - ustalenie składu grupy, trzeci - merytoryczna ocena roszczeń. Każdy z tych etapów kończy się wydaniem postanowienia.
- Jeżeli ustawodawca chciał doprowadzić do rozwiązań amerykańskich, gwarantujących sprawny proces, to mu się nie udało - stwierdziła.
Sędzia dodaje, że polska ustawa ma szereg niedostatków, na co wskazują sądy.  Nie stanowi ona narzędzia do szybkiego rozwiązania spraw. Jeśli ktoś spodziewał się takiego orzeczenia jak w przypadku Erin Brockovich, to się rozczarował.
Skutek dla członków grupy powodów jest taki, że muszą oni poczekać na rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego i ewentualnie kasację do SN. Wyrok z 23 kwietnia br. dla członków grupy nic jeszcze nie załatwia. W dacie złożenia pozwu w 2013 r. zapadały już pierwsze wyroki, w sprawach osób, które nie zdecydowały się na złożenie pozwu grupowego. Została więc ukształtowana linia orzecznictwa, w której sądy wskazywały na odpowiedzialność skarbu państwa i prezydenta Chorzowa. Te sprawy są prawomocne i zakończone.
Osoby, które przystąpiły do pozwu grupowego, nadal mają niezałatwioną sprawę odszkodowań. I muszą się liczyć z tym, że ich nie dostaną - podkreśla.

Zabrakło ugody
Dlaczego Skarb Państwa nie przedstawił propozycji ugodowych rodzinom ofiar zawalenia się hali MTK?
- Roszczenia dotyczące zadośćuczynień dla rodzin ofiar hali MTK w Katowicach różnią się zasadniczo od tego rodzaju roszczeń wynikających z katastrofy smoleńskiej - wyjaśniał Marcin Dziurda, były prezes Prokuratorii Skarbu Państwa. - W roku 2006, kiedy doszło do zawalenia się hali MTK, nie obowiązywał jeszcze art. 446 § 4 kodeksu cywilnego – czyli przepis, który stanowi podstawę prawną propozycji ugodowych Skarbu Państwa dotyczących zadośćuczynień dla najbliższych członków rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Propozycje te mogły zostać przygotowane, ponieważ odpowiedzialność na podstawie art. 446 § 4 k.c. jest niezależna od winy samoistnego posiadacza samolotu, którym był Skarb Państwa - dodaje.