Czytaj: KE: Praworządność w Polsce, na Węgrzech i w Rumunii wyzwaniem dla Unii w 2019 roku >>

Minister był o to pytany podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Bukareszcie, ponieważ styczniowe posiedzenie unijnych ministrów ds. europejskich było pierwszym od miesięcy, na którym nie pojawił się punkt dotyczący praworządności w Polsce. Było to interpretowane to jako sygnał, że Rumunia, sama mająca problemy z Komisją Europejską na tle zmian w sądownictwie, będzie chciała odstawić ten temat na boczny tor. 
Na początku lipca 2018 roku rządzący w Rumunii socjaldemokraci znowelizowali ustawę antykorupcyjną, co spotkało się z krytyką sędziów, prokuratorów, centroprawicowej opozycji oraz Rady Europy. Zdaniem przeciwników tych zmian, mają one utrudnić ściganie polityków za korupcję, na czym najbardziej mógłby skorzystać lider rządzącej Partii Socjaldemokratycznej Liviu Dragnea.

- Rumunia to jeden z krajów bardzo zainteresowanych promowaniem praworządności. Nasz kraj dokonuje wielu wysiłków w walce przeciwko korupcji. Nie chodzi o to, że ktoś nam każe to robić - to leży w interesie naszego społeczeństwa - przekonywał minister Melescanu. Ale zastrzegł, że Rumunia, która od 1 stycznia br. objęła półroczną prezydencję w Radzie UE, sama nie decyduje o tym, by coś umieścić w porządku obrad. - Rumunia nie jest przeciwko temu, żeby coś umieścić na agendzie, ale to leży w gestii większości państw członkowskich – powiedział szef dyplomacji tego kraju.