Sędzia i były prezes TK Bohdan Zdziennicki uważa, że wyrok Trybunału  z 24 października 2007 roku, który wyeliminował asesorów z sądów nie bardzo mu się podobał. Choć był wówczas przewodniczącym składu orzekającego.
Założeniem tego wyroku było, że inne zawody prawnicze przyjdą do urzędu sędziego, i było  to założenie błędne. W Polsce nie ma właściwego systemu selekcji, ani motywacji. Ani radca prawny, ani adwokat nie przejdzie do sądów rejonowych, gdzie orzeka się 13 mln spraw.
Stałe zmiany prawa i kolejne wyroki TK powodują, że sądy są zalewane falą spraw, np. wyrok TK o emeryturach specjalnych spowodował, że w samej Warszawie przybyło 20 tys. spraw dotyczących świadczeń mundurowych. Mówiąc krótko, główny powód, że wyrok Trybunału w sprawie asesorów nie jest trafny, to nie stwierdzenie, że władza wykonawcza nie powinna decydować o niezależnym sądownictwie, ale że było fikcyjne założenie o napływie najlepszych adwokatów.
Ustawodawca nie podjął przy tym wysiłku, aby stworzyć system motywacji do przychodzenia do zawodu.   
Czy sędzia na próbę może istnieć? Na to pytanie prezes Zdziennicki odpowiada pozytywnie. - - Nie tylko tradycja polska, ale i niemiecka wskazuje, że jest to możliwe. Kultura prawna w Niemczech jest zbliżona do naszej i przewiduje sędziego na próbę – dodaje.
- Popieram zdecydowanie projekt Krajowej Rady Sądownictwa powrotu do asesury sądowej – powiedział Bohdan Zdziennicki. – Jednak pozostaje problem, jak do zawodu sędziego wybrać najlepszych ludzi z przygotowaniem moralnym i merytorycznym.
System motywacji dla kandydata dla sędziego trzeba stworzyć. I trzeba wiedzieć, że problemem sędziego rejonowego jest obecnie brak zdolności kredytowej, gdy chce kupić mieszkanie.
- Kiedy mówiłem o tym znajomym z Unii Europejskiej nie mogli zrozumieć – mówi sędzia Zdziennicki. – Zamrożenie płac sędziów było delikatną sprawą, ale kwestią zasadniczą.
Drugą ważną sprawą dla sędziów jest presja na nich wywierana: ze strony legislatorów, a także polityków. Czynnik czasu zdecydowanie komplikuje orzekanie. Przewlekłość postępowania, z którą musi zmierzyć się sędzia wynika także z pracy adwokatów, obrońców.
O jakości orzekania decyduje także jakość ustaw i zamieszanie pojęciowe.  Powstają potem takie sytuacje jak np. w 2007 r. - 10 zdań odrębnych w 15-osobowym składzie TK, przy rozpatrywaniu 64 zagadnień prawnych. A przecież można by to jedno orzeczenie rozpisać na 64 wyroki. Co więcej zdania odrębne bywają sobie przeciwstawne, inaczej interpretują kluczowe pojęcia takie jak wolność osobista, autonomia informacyjna, poszanowanie życia osobistego itd. – podkreśla prezes Zdziennicki.

Źródło: debata w Senacie "Model dojścia do zawodu sędziego", 7 stycznia 2013 r.