Temat spotkania potwierdza Kancelaria Prezydenta i szef sejmowej komisji obrony. "Rozmowa będzie dotyczyła weta pana prezydenta. A tak szerzej będzie dotyczyła przyszłości szkolenia polskich sił zbrojnych, w tym uczelni wojskowych" - powiedział PAP szef komisji Stanisław Wziątek (SLD).
Jego zdaniem weto prezydenta jest pretekstem do tego, aby - jak mówił - spojrzeć całościowo na problem szkolenia polskich żołnierzy. "Pan prezydent - według mojej oceny sytuacji - spogląda na sprawę w kategoriach szkolenia wojskowego i uważa, że ta liczba uczelni, które otwiera się w tej chwili również na studentów cywilnych, nie gwarantuje w tej chwili jakości szkolenia polskich oficerów" - zaznaczył szef komisji obrony.
Wziątek ocenił, że prezydent ma bardzo dużo racji, ale jak zaznaczył, samo weto Bronisława Komorowskiego nie rozwiązuje całego problemu. "Jeżeli mielibyśmy podtrzymać to weto, to trzeba się zastanowić co dalej. Czyli: nie weto dla samego weta, tylko weto, bo pojawią się nowe rozwiązania. A jakie - o tym trzeba rozmawiać. Oczekiwałbym, że albo przedstawi jakieś propozycje pan prezydent, albo minister obrony narodowej" - podkreślił Wziątek.
Jak dodał, według jego wiedzy, w spotkaniu z prezydentem nie będzie uczestniczył minister obrony Bogdan Klich.
O tym, że prezydent zawetował ustawę o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie jego Kancelaria poinformowała w niedzielę. Jest to pierwsze weto prezydenta Komorowskiego.
Ustawa, w myśl której nowa uczelnia miała powstać z połączenia dęblińskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie, została uchwalona przez Sejm w styczniu.
W uzasadnieniu decyzji prezydenta napisano, że zdecydował się na użycie weta "ze świadomością, iż (ustawa) stanowi akt prawny utrwalający i pogłębiający wątpliwy, zarówno z punktu widzenia interesu Sił Zbrojnych, jak i całego systemu bezpieczeństwa narodowego, proces przekształceń szkolnictwa wojskowego".
Zdaniem prezydenta wejście w życie ustawy mogło też zaszkodzić profesjonalnemu szkoleniu żołnierzy. Jak uzasadnił z chwilą, gdy szkoły zostaną przekształcone w akademie, "ich podstawową troską będzie pozyskiwanie jak największej liczby studentów cywilnych na różnych kierunkach studiów, niekoniecznie związanych ze szkoleniem zawodowym". (PAP)