Senatorowie proponują pobieranie niższej opłaty stosunkowej, bo tylko w wysokości 1/10 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia wówczas, gdy to wierzyciel wystąpił z wnioskiem o umorzenie postępowania jeszcze przed doręczeniem dłużnikowi zawiadomienia o wszczęciu egzekucji.
Natomiast dłużnik będzie mógł żądać zwrotu wcześniej zapłaconej kwoty z tytułu kosztów, jeżeli przedstawi orzeczenie pozbawiające tytuł wykonawczy wykonalności z innych przyczyn niż spełnienie świadczenia. Uprawnienie to jednak będzie miał pod warunkiem, że nie mógł okazać orzeczenia przed tym, nim doszło do umorzenia postępowania. Propozycję tę krytycznie oceniają sami komornicy.
– Z treści orzeczenia sądowego nigdy nie wynika, z jakich przyczyn sąd pozbawił wykonalności tytuł wykonawczy. Motywy będą podane w uzasadnieniu, ale sąd nie zawsze je sporządza – zwraca uwagę Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
– Na jakiej podstawie komornik ma ustalić te przyczyny, aby stwierdzić, czy istnieje podstawa do zwrotu opłaty – zastanawia się Fronczek i wytyka kolejną lukę w przepisach: brak podstaw do określenia, czy dłużnik rzeczywiście nie był w stanie przedstawić orzeczenia, czy też bezpodstawnie nie zrobił tego we właściwym czasie.