Sędzia Miczek był uczestnikiem konferencji "Poszukiwanie prawdy w procesie cywilnym – ideał czy rzeczywistość?”, która odbyła się w piątek 26 listopada w Radomiu. 

Czytaj: "Kopiuj, wklej" - ani prawdzie, ani szybkości procesu nie służy>>

Dowód z urzędu - czyli dylematy sędziego

Sędzia Miczek w swoim wystąpieniu analizował kiedy sędzia powinien dopuszczać dowód z urzędu. Powoływał się przy tym na konkretne przykłady "z życia". 

- Przypadek z mojej pracy, powód bez pełnomocnika, ale złożył pozew taki, w którym formalnie powództwo nie został wykazane. W moim wydziale są sprawy upadłościowe, więc trafił do niego, i to do moje referatu wniosek o otwarcie postępowania upadowego mojego pozwanego i we wniosku był wykaz wierzytelności, w tym wierzytelność z pozwu, wskazywana jako jego wierzytelność, ale pełnomocnik oskarżonego wnosił o oddalenie powództwa jako niewykazalne. Zrobiłem więc przerwę kazałem przynieść akta i dopuściłem dowód z urzędu. Problem miała z kolei moja koleżanka orzekająca dzień później, bo czy ona mogła dopuścić w takiej sytuacji dowód z urzędu? - pytał sędzia. 

Ocenił, że jest to kwestia dylematu sędziego faktu, czyli analizy na jakiej podstawie orzeka. - Zasada niepisana w sądach rejonowych jest taka: czego nie ma w aktach, tego nie ma świecie. Często sędziowie mają dylemat, bo o istotnych okolicznościach, znaczących dla sprawy dowiadują się nie z urzędu czyli z własnych postępowań, tylko w sądzie - w urzędzie, przy wspólnym piciu kawy w pokoju socjalnym, na naradzie u przewodniczącego. I pojawia się problem, bo o czymś wiedzą, ale czy powinien z tego skorzystać? I to jest problem do dopracowania teoretycznego co jest tą wiedzą, którą sąd ma z urzędu, na które fakty ma zwrócić uwagę z urzędu - mówił. 

Czytaj: Pośpiech w postępowaniu prawdzie procesowej nie służy>>

Prawda istotna, orzeczenie powinno być akceptowalne

Sędzia dodał, że w jego ocenie sądy to są specyficzne usługi dla społeczeństwa. - Jeśli sądy nie będą sprawnie działać jako usługi to nasze społeczeństwo nie będzie się rozwijało. A jednym z warunków sprawnego funkcjonowania w tym charakterze jest to, że te orzeczenia będą akceptowalne. Jeśli orzeczenie w sposób oczywisty rozmija się z rzeczywistym stanem rzeczy, to nie ma nic dziwnego w tym że tak nie będzie - mówił. 

Jak podkreślił dążenie do poznania prawdy jest jednym z elementów zaakceptowania orzeczenia sądowego, nawet przez stronę przegrywające. - Działanie z urzędu wiąże się też z dopuszczeniem dowodu z opinii biegłego. Uważna analiza art. 278 k.p.c. od pierwszego momentu jego powstania wskazuje, że dowód z opinii biegłego sąd zawsze wykonuje z urzędu. Zgodnie z nim jeśli w sprawie są potrzebne wiadomości specjalne to sąd po wysłuchaniu wniosku stron co do liczby wyboru biegłego, a nie co do tego czy dowód z opinii biegłego musi być prowadzony, zasięga jej. Posiadanie przez sąd wiedzy specjalistycznej nie może zastąpić biegłego. Bo jeżeli tą wiedzę specjalistyczną ma jeden sędzia a inny nie, to istnieje ryzyko, niekorzystnego rozstrzygnięcia tylko z tego powodu składu do jakiego sprawa trafiła. Ale żeby sąd dopuścił dowód z urzędu to musi mieć podniesione twierdzenia i wykazane, że jedynym elementem którego sądowi brakuje do pełnej układanki jest przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego - podkreślił.  

 

Niekompetencja sędziego? Czyli co

Jak zaznaczył elementem, który jest problemem jest niekompetencja sędziego państwowego, polegająca na tym, że sąd zna prawo, ale nie zna dziedziny, w której sprawę rozpatruje. - Często te rozstrzygnięcia są nietrafne, choć poprawne formalnie. Bo proces został formalnie przeprowadzony, natomiast sąd nie znając danej dziedziny prawa czasem wydaje nieadekwatne rozstrzygnięcia - wskazał. 

Dodał, że sąd powinien wykazywać właściwą inicjatywę, by ustalić wszystkie fakty istotne dla sprawy. - Przy czym jest element ryzyka graniczny - działanie z urzędu zawsze może łączyć się z naruszeniem prawa stron, z zasadą równości broni. Działania sądu w ramach poznania faktu nie może nadużyć tej zasady. Sędzia tak powinien prowadzić proces, że granicą do działania przez sąd z urzędu w zakresie postępowania dowodowego jest właśnie naruszenie równości broni - podsumował.