Projekt zakłada, że w razie zalegania z wypłatą pracodawca będzie mógł trafić do rejestru nieuczciwych dłużników, a także zostanie pozbawiony prawa udziału w publicznym przetargu. W ocenie Pracodawców RP może to oznaczać utratę kontrahentów oraz bankructwo dla wielu firm. Pomysł jest fatalny i całkowicie nielogiczny, bo może spowodować utratę pracy przez pracowników niewypłacalnego pracodawcy.
- Warto podkreślić, że zgodnie z projektem zaleganie z wypłatą na dużą kwotę nie będzie już kwalifikowane jako wykroczenie, lecz jako przestępstwo. To oznacza dalszą penalizację stosunków pracy, co jest zjawiskiem niepotrzebnym i niebezpiecznym. Wiadomo przecież, że lepszym sposobem od stosowania sankcji karnych w sprawach zatrudnienia jest sankcja majątkowa (odszkodowawcza) - można przeczytać w opinii Pracodawców RP na temat tego projektu.
Zdaniem jej autorów, argumentacja, iż środki przeznaczone na pensje wydatkowane są przez pracodawców na inwestycje, jest nie do przyjęcia. Uważają oni, że sytuacje patologiczne traktowane są przez wnioskodawców jako norma. A przecież z kontroli przeprowadzonych przez PIP wynika, że powodem błędnego naliczania wynagrodzeń jest niejasność przepisów prawa pracy, zwłaszcza tych dotyczących czasu pracy. - Zamiast więc karać pracodawców, lepiej skupić się na wprowadzeniu transparentnych regulacji prawnych - napisano w opinii.
Projekt przewiduje również wprowadzenie do kodeksu pracy obowiązku zapłaty odsetek z tytułu nie wypłacenia wynagrodzenia w terminie. Zdaniem Pracodawców RP tego rodzaju przepis nie jest konieczny, gdyż pracownicy mogą skutecznie domagać się odsetek od zaległych świadczeń na podstawie odpowiednich przepisów kodeksu cywilnego.