Zgodnie z projektem ustawy, zakazane będzie nierówne traktowanie osób fizycznych ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość w zakresie: Jednak w sytuacjach wyjątkowych związanych z podejmowaniem środków na rzecz utrzymania w państwie bezpieczeństwa i porządku, ochrony zdrowia, wolności i praw innych osób nie będą stosowane reguły dotyczące zasady równego traktowania z powodu religii, wyznania, światopoglądu, niepełnosprawności, wieku lub orientacji seksualnej. W przypadkach naruszenia zasady równego traktowania poszkodowanemu będzie przysługiwało prawo do odszkodowania. Ponadto w sprawach tych będą miały zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego. Po kilku latach sporów
• dostępu i warunków korzystania z zabezpieczenia społecznego, usług (w tym mieszkaniowych), rzeczy oraz nabywania praw lub energii oferowanych publicznie,
• dostępu do opieki zdrowotnej, oświaty i szkolnictwa wyższego.
Zabronione będzie nierówne traktowanie osób fizycznych spowodowane płcią, rasą, pochodzeniem etnicznym lub narodowością, religią, wyznaniem, światopoglądem, niepełnosprawnością, wiekiem lub orientację seksualną w odniesieniu do:
• podejmowania kształcenia zawodowego (dokształcania, doskonalenia, przekwalifikowania oraz praktyk zawodowych),
• podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej lub zawodowej, w tym w szczególności w ramach stosunku pracy lub na podstawie umowy cywilnoprawnej,
• przystępowania i działalności w związkach zawodowych, organizacjach pracodawców i samorządach zawodowych, w tym także w korzystaniu z uprawnień przysługującym ich członkom,
• dostępu i korzystaniu ze wszystkich instrumentów rynku pracy i usług oferowanych przez odpowiednie instytucje oraz przez podmioty działające na rzecz zatrudnienia, rozwoju zasobów ludzkich i przeciwdziałaniu bezrobociu.
Nowa ustawa wprowadzić ma odmienne zasady dotyczące ciężaru dowodu. Podmiot, który zarzuca nierówne traktowanie został zobowiązany do uprawdopodobnienia faktu tego naruszenia. Natomiast podmiot, któremu zarzucono naruszenie zasady równego traktowania będzie zobowiązany wykazać, że nie dopuścił się do jej naruszenia. Jest to ważne w przypadkach oskarżenia o molestowanie czy molestowanie seksualne, udowodnienie winy w tych przypadkach jest z reguły bardzo trudne lub niemożliwe.
Przepisy nie będą miały zastosowania do życia prywatnego i rodzinnego oraz do treści zawartych w środkach masowego przekazu i w ogłoszeniach. Ponadto przepisy dotyczące odmiennego traktowania ze względu na płeć nie będą obowiązywać m.in. w stosunku do usług edukacyjnych, gdyż w niektórych jednostkach edukacyjnych możliwe jest nauczanie wyłącznie przez przedstawicieli jednej płci. Nie będą również miały zastosowania w przypadku, gdy rodzaj i warunki wykonywania danej działalności zawodowej lub charakter świadczonych usług mógłby prowadzić do zakłóceń w funkcjonowaniu danego obszaru życia społecznego czy gospodarczego.
Zgodnie z projektem ustawy, zadania związane z wykonywaniem i przestrzeganiem zasady nierównego traktowania będzie wykonywać rzecznik praw obywatelskich oraz pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania. Pełnomocnik będzie przedstawiać Radzie Ministrów krajowy program działań na rzecz równego traktowania, w którym zostaną określone cele i priorytety jego działań w tym obszarze.
Prace nad tzw. ustawą antydyskryminacyjną trwają od kilku lat. Najpierw prowadzono je w resorcie pracy, później kontynuował je Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania. Jak powiedziała Elżbieta Radziszewska, uchwalenie tej ustawy jest niezwykle ważne z punktu widzenia osób dyskryminowanych. Wyraziła nadzieję, że trafi ona do Sejmu we wrześniu, na pierwszym po wakacjach posiedzeniu (zaplanowane w dniach 21-24 września). Zaznaczyła, że wiele przepisów antydyskryminacyjnych zostało już wprowadzonych do polskiego prawa, a pozostałe powinny być wdrożone jak najszybciej. Przypomniała, że z powodu niewdrożenia wspólnotowych dyrektyw antydyskryminacyjnych Komisja Europejska pozwała Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Zgodnie z zaleceniami UE, ustawa ma wyznaczyć organ, który będzie zajmować się monitorowaniem oraz promowaniem zasady równego traktowania. Po rozpatrzeniu kilku innych możliwości zdecydowano, że instytucją tą będzie Rzecznik Praw Obywatelskich.
Pod koniec czerwca br. przygotowany przez pełnomocnika rządu ds. równego traktowania Elżbietę Radziszewską projekt tzw. ustawy antydyskryminacyjnej skrytykowało kilkadziesiąt organizacji pozarządowych, zrzeszonych w Koalicji na Rzecz Równych Szans. Do Koalicji należą m.in. Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Amnesty International, Kampania Przeciw Homofobii, Fundacja MaMa i Stowarzyszenie Nigdy Więcej.
Organizacje krytykują
Zdaniem tych organizacji, ustawa w zaproponowanym kształcie nie wzmocni wystarczająco przestrzegania zasady równego traktowania i w niepełny sposób wdroży antydyskryminacyjne dyrektywy UE. W ich ocenie projekt ustawy zawiera błędy merytoryczne, m.in. definicje dyskryminacji są rozbieżne z już obowiązującymi w polskim systemie prawnym przepisami równościowymi, np. w kodeksie pracy, co może prowadzić do niepewności prawnej i rozbieżności w interpretacji prawa przez polskie sądy.
Jak ocenił w rozmowie z PAP wiceprezes Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego Krzysztof Śmiszek, zapisy zawarte w projekcie ustawy różnicują różne grupy społeczne pod względem przewidywanej ochrony prawnej. Ma to dotyczyć m.in. osób niepełnosprawnych, osób starszych, czy gejów i lesbijek. "W projekcie nie przewidziano na przykład ochrony dla osoby niepełnosprawnej, która nie będzie mogła dostać się do muzeum czy urzędu" - powiedział.
Zastrzeżenia organizacji pozarządowych dotyczą także zaproponowanego w projekcie ustawy zamkniętego i zbyt ograniczonego ich zdaniem katalogu przesłanek, na podstawie których dyskryminacja jest zakazana. Są to płeć, rasa, pochodzenie etniczne, narodowość, religia lub wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek i orientacja seksualna. Nie uwzględniono zaś m.in. tożsamości płciowej (osób transpłciowych), stanu cywilnego, poglądów politycznych, stanu zdrowia czy przynależności związkowej.
Organizacje oceniły, że zamknięty katalog przesłanek antydyskryminacyjnych może okazać się sprzeczny z konstytucją, której art. 32 mówi, iż nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Zdaniem Koalicji, niejasna jest też propozycja zmian w ustawie o RPO, która miałaby polegać na dopisaniu do jego kompetencji zadania "stania na straży realizacji zasady równego traktowania".
Jak podkreślił Śmiszek, rozwiązanie takie zastosowano tylko w czterech krajach europejskich. "To rodzi problem, bo zgodnie z konstytucją i ustawą o RPO, stoi on na straży wolności i praw człowieka i obywatela w relacji państwo-obywatel. Tymczasem większość przypadków dyskryminacji dotyczy sfery prywatnej, np. relacji między pracodawcą i pracownikiem, czy przedsiębiorcą a klientem. RPO nie ma kompetencji do włączania się w takie sprawy" - ocenił.
Jak poinformowała Radziszewska, projekt został przyjęty przez rząd bez zastrzeżeń rzecznik praw obywatelskich Ireny Lipowicz.
"Jesteśmy rozczarowani tym projektem. Jest on najmniej ambitny spośród wszystkich, które powstawały w ciągu ostatnich 10 lat" - powiedział Śmiszek.
Krytycznie ocenił także sposób przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie projektu ustawy. "Minister Radziszewska otrzymała 35 stron uwag od organizacji, które od lat zajmują się przeciwdziałaniem dyskryminacji. Nie zostały one uwzględnione w ogóle lub uwzględniono je w niewielkim stopniu" - powiedział.
Stanowisko w sprawie projektu ustawy antydyskryminacyjnej zajęła także m.in. Konferencja Episkopatu Polski. W adresowanym do Radziszewskiej piśmie z 9 czerwca zastępca sekretarza generalnego KEP ks. Jarosław Mrówczyński napisał, iż "wyrażona w projekcie ustawy koncepcja standardów w zakresie równego traktowania może okazać się niebezpiecznym otwarciem podporządkowania Polski bliżej nieokreślonym naciskom". Jak dodał, Sekretariat KEP stoi na stanowisku, że uzasadnionym byłoby zaniechanie dalszych prac legislacyjnych nad projektem tej ustawy.
Unia oskarża
Przeciwko Polsce zostało wszczętych pięć postępowań o niewdrożenie do polskiego systemu prawnego wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego; dwie sprawy trafiły do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W sierpniu ub.r. Komisja Europejska wniosła skargę z powodu niewdrożenia dyrektywy 2004/113/WE, wprowadzającej w życie zasadę równego traktowania mężczyzn i kobiet w zakresie dostępu do towarów i usług oraz dostarczania towarów i usług. W maju br. KE pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości ze względu na nieprawidłowe wdrożenie przepisów dyrektywy o równości rasowej 2000/43/WE. ks/pap
Powstaje prawo antydyskryminacyjne w Polsce
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy, która ma wprowadzić do polskiego prawa przepisy wynikające z unijnych dyrektyw dotyczących równego traktowania. Projekt, opracowany pod kierunkiem pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej, może doprowadzić do uchwalenia ustawy, za której brak Polska jest krytykowana od kilku lat przez instytucje Unii Europejskiej. Jednak nie spotkał się on z uznaniem krajowych organizacji zajmujących się prawami człowieka.