Połowa takich przedsiębiorstw nie powierza też prawnikom przygotowania umów kadrowych. Co więcej, w blisko 40 proc. dużych firm, które wzięły udział w badaniu, pracownicy samodzielnie przygotowują nawet pozwy sądowe.
Zdaniem ekspertów wadliwie skonstruowane umowy mogą przedsiębiorców sporo kosztować.
– W praktyce prawniczej funkcjonuje powiedzenie, że umowa powinna być przygotowywana na złe czasy. Gdyby wszystko układało się zgodnie z intencją stron, prawie w ogóle niepotrzebne byłoby zawieranie umowy w formie pisemnej. Tak nie jest – przypomina mec. Agnieszka Matusik z AM Legal Kancelarii Radców Prawnych w Warszawie.
– Umowa jest ważnym dowodem w postępowaniu przed sądem. Powierzenie przygotowania tego dokumentu specjaliście może zaoszczędzić wielu problemów – przestrzega radca.

Dlaczego przedsiębiorcy nie korzystają z prawników? Ponad 72 proc. badanych stwierdziło, że w ich przypadkach liczba tego typu spraw jest zbyt mała, by tworzyć dział prawny, zatrudniać prawnika czy nawiązywać współpracę z kancelarią. 23 proc. przedsiębiorców uważa, że ich pracownicy w wystarczającym stopniu mogą podołać temu wyzwaniu.

– Płacimy kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie za obsługę jednej z kancelarii radcowskich. Jednak za każdym razem ważniejsze pisma, np. odwołania do instytucji, która chciała nałożyć na nas poważną karę, pisaliśmy my. Rola prawnika ograniczała się co najwyżej do naniesienia poprawek, które można by uznać za stylistyczne, a często pisma były przesyłane dalej bez żadnej ingerencji – narzeka przedstawicielka jednej z firm handlowych średniej wielkości. – Zastanawiamy się, czy stać nas na taką rozrzutność, skoro nasi ludzie radzą sobie tak dobrze.