Niewątpliwie żaden organ sądowniczy w Polsce nie zasądziłby zadośćuczynienia, które może doprowadzić do ekonomicznego unicestwienia tytułu prasowego. Powodowie nie domagali się żadnej konkretnej kwoty; sąd miał ją określić według własnego uznania i amerykańskich standardów. Stwierdzenie wykonalności wyroku będzie warunkiem uruchomienia egzekucji przeciwko tygodnikowi.

W zależności od pochodzenia zagranicznych orzeczeń, zasad dotyczących ich uznawania oraz stwierdzania wykonalności przez polskie sądy należy poszukiwać w regulacjach wspólnotowych, prawie międzynarodowym oraz w Kodeksie postępowania cywilnego w części opisującej międzynarodowe postępowanie cywilne. Rozwiązania kodeksowe należy jednak zastosować dopiero w braku regulacji zawartych w innych źródłach prawa.

Orzeczenie amerykańskiego sądu w niniejszej sprawie zapadło jeszcze pod rządami poprzednich przepisów k.p.c. i to na ich podstawie należy oceniać omawiany przypadek. Zmienione regulacje stanowiły, że polski sąd może nadać charakter tytułów egzekucyjnych orzeczeniom zagranicznym podlegającym egzekucji, o ile spełniony jest warunek wzajemności, a orzeczenia te są wykonalne w państwie pochodzenia. Ponadto nie mogły zachodzić przeszkody wymienione w art. 1146 § 1 pkt 1-6 (jedną z tych przeszkód jest sprzeczność orzeczenia z krajowym porządkiem prawnym Rzeczypospolitej – czyli tzw. „klauzula porządku publicznego”.

Z informacji uzyskanych od Joanny Maciejowskiej, szefowej Wydziału Prawno-Traktatowego w Ministerstwie Sprawiedliwości, wynika, że jedyną umową ustanawiającą zasadę wzajemności między Polską a stanem Illinois (amerykańskie orzeczenie zapadło w Chicago) jest traktat odnoszący się do kwestii dochodzenia roszczeń alimentacyjnych. Zważywszy na fakt, że w niniejszej sprawie dla oceny zasad uznania orzeczenia zasądzającego zadośćuczynienie nie można sięgnąć do jakiejkolwiek umowy międzynarodowej, zastosowanie znajdą zasady k.p.c.

Jeśli powodowie wystąpią o stwierdzenie wykonalności amerykańskiego orzeczenia na terytorium Rzeczypospolitej, sąd polski zbada po pierwsze, czy orzeczenie podlega wykonaniu na mocy przepisów stanu Illinois, a następnie oceni, czy podobne rozstrzygnięcie polskiego sądu (wydane w analogicznym stanie faktycznym) uznane zostałoby za tytuł egzekucyjny w tymże stanie USA.

W takiej sytuacji Ministerstwo Sprawiedliwości udostępni polskiemu sądowi amerykańskie przepisy (a dokładniej stanowe regulacje obowiązujące w Illinois) dotyczące stwierdzania wykonalności orzeczeń zagranicznych. Sąd polski będzie zaś zobowiązany zbadać, czy między Polską a stanem Illinois w zakresie tego konkretnego roszczenia istnieje zasada wzajemności stwierdzania wykonalności orzeczeń w sensie faktycznym (gdyż, jak wspomniano, nie ustanawia jej żadna umowa dwustronna między Polską a Illinois).

Istotne jest jednak, że polskie zasady uznawania i stwierdzania wykonalności zagranicznych orzeczeń nie przewidują ich kontroli merytorycznej. Sąd, który orzeka o uznaniu wyroku sądu zagranicznego, nie bada jego zasadności. Inne rozwiązanie prowadziłoby do podwójnego rozstrzygania o trafności żądania, czemu postępowanie w sprawie o uznanie obcych orzeczeń ma zapobiegać. W dyskusji toczącej się wokół zasygnalizowanej na wstępie sprawy popularnego tygodnika pojawia się jednak pytanie, czy rażąco niesprawiedliwy w polskich warunkach zagraniczny wyrok może się rozbić o klauzulę porządku publicznego (jak wspomniano powyżej sprzeczność takiego orzeczenia z krajowym porządkiem prawnym uzasadnia odmowę stwierdzenia jego wykonalności). Jej elementem mogą być także zasady współżycia społecznego. Jednak z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika zasada, że stosowanie klauzuli porządku publicznego nie może być równoznaczne z kontrolą zasadności zagranicznego orzeczenia.

Jak poinformował pełnomocnik tygodnika, jego wydawca nie wiedział o tym procesie, nie uczestniczył w nim i nie otrzymywał żadnej związanej z nim korespondencji. Proces w tej sprawie toczył się najpierw przed sądem w stanie Karolina Południowa, zakończył się jednak prawomocnym oddaleniem powództwa. Następnie państwo H. wytoczyli nowe postępowanie przed sądem w Chicago i wygrali. Można jedynie przypuszczać – czytamy w komunikacie – że jakieś kapturowe orzeczenie zapadło w trybie nieznanym europejskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Kłopotliwy dla tygodnika artykuł informował, że małżonkowie mogą być ścigani przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości, a jedno z nich może stracić amerykańską licencję prawniczą w związku z nielegalnym kupnem akcji Orlenu.

(Źródło: Wardyński & Wspólnicy)