Rządowy  projekt ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych eliminuje konieczność publikacji ogłoszeń w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.  Jak również ogranicza o 99 proc. liczbę korespondencji, obniżając koszty postępowania restrukturyzacyjnego i skracając czas od wydania orzeczenia do jego wysyłki. Zdaniem Rady Legislacyjnej przy premierze powinno to wyeliminować opóźnienia w doręczaniu korespondencji i ułatwić dostęp do akt sądowych.
Ocena Skutków Regulacji zawiera szczegółowe wyliczenia skutków finansowych projektowanej ustawy. Niektóre korzyści nie dały się jednak wycenić - stwierdzają eksperci Rady. Chodzi np. o ułatwienie dostępu do danych o niewypłacalności, ułatwienie dostępu dla uczestników i organów postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych, do odpisów postanowień, zarządzeń i innych dokumentów, a wreszcie przyspieszenie postępowań.
Zdaniem Rady Legislacyjnej projekt rodzi szansę zmniejszenia liczby przedsiębiorstw, które zaprzestaną działalności, a nie będą poddane likwidacji i wyeliminuje koszty związane z drukiem ogłoszeń prasowych w toku postępowania. Zachowa się również być może liczne miejsca pracy.
Rejestr ma być jawny. Ujawnianie w nim danych nie będzie miało charakteru wpisu, lecz ma stanowić czynność techniczną, zasadniczo więc nie będzie odnotowane jako odrębny rodzaj sprawy sądowej. Dane będą przekazywane do rejestru przez Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, ZUS, komorników albo sąd, który wydał postanowienie.
Dane nie będą mogły zostać usunięte z rejestru, chyba że ustawa stanowi inaczej. Zasadą ma być zaprzestanie ujawniania danych po upływie 10 lat od prawomocnego zakończenia lub umorzenia postępowania. Względnie 3 lat od uprawomocnienia postanowienia o stwierdzeniu wykonania układu albo 10 lat od uprawomocnienia postanowienia o uchyleniu układu albo jego wygaśnięciu z mocy prawa. Te rozstrzygnięcia nie budzą wątpliwości Rady.

Ustawa wejdzie w życie 1 lutego 2019 r., co wynika z konieczności zbudowania systemu teleinformatycznego.