Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców agresji, zbrodni wojennych, ludobójstwa, jest ogromnym wyzwaniem dla społeczności międzynarodowej - wskazywano, otwierając konferencję: "Bringing justice for Ukraine, crime of agression, war crimes, crimes against humanity, genocide”

Konieczne wypracowanie nowych standardów

Wskazywano, że polscy prawnicy aktywnie współpracują z innymi, nie tylko w kwestii gromadzenia i zabezpieczania dowodów, ale również w tworzeniu systemu odpowiedzialności. Taką nadzieję wyraziła też wiceminister sprawiedliwości Litwy, dr Gabija Grigaite-Daugirde. – Trzeba doprowadzić do tego, by wszyscy sprawcy przestępstw popełnionych w Ukrainie byli pociągnięci do odpowiedzialności. Decyzje Międzynarodowego Trybunału Karnego, takie jak nakaz aresztowania Władimira Putina, są w tym kontekście niezwykle istotne – mówiła. Dodała, że konieczne jest tworzenie ram prawnych dla działania międzynarodowych organów, które ścigałyby sprawców takich przestępstw. – Kluczowe jest zaangażowanie Zgromadzenia Generalnego ONZ. To ważne nie tylko dla Ukrainy, ale dla nas wszystkich i dla całego porządku prawnego. Mówiąc o wymierzeniu sprawiedliwości, musimy przypomnieć sobie, że na obietnicy można polegać w takim stopniu, jak na tym, który ją składa – wskazała wiceminister. Dodała, że należy rozważyć zastosowanie wszystkich narzędzi, które istnieją w prawie międzynarodowym po to, by wymierzyć sprawiedliwość sprawcom zbrodni.

 

Piotr Hofmański, Hanna Kuczyńska

Sprawdź  

Dr Gabriele Juodkaite-Granskiene, prezes Sądu Najwyższego Litwy, zwróciła uwagę, że konieczne jest dokładne zdefiniowanie terminu zbrodnie międzynarodowe i wybranie kraju lub jurysdykcji w celu osądzenia sprawców. Prof. Yuri Baulin, prezes ukraińskiej sekcji Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Karnego zapewnił natomiast, że w Ukrainie powołano komisję, w skład której wchodzi również zespół ds. prawa karnego. Przygotowano projekt nowego kodeksu, który obecnie znajduje się na etapie konsultowania uwag. Akt prawny obejmuje też szeroko rozumiane przeciwdziałanie przestępstwom przeciwko porządkowi międzynarodowemu.

Błędy mogą się zemścić

Prof. Patrycja Grzebyk z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizująca się w prawie międzynarodowym i w prawie konfliktów zbrojnych, przypomniała, że tak wszystkie strony dotknięte tym konfliktem, jak i wszystkie inne państwa regionu, mają w swoich kodeksach karnych przepisy dotyczące ścigania przestępstwa agresji. - Warto mieć na uwadze, że nie tylko inicjowanie, przygotowywanie czy prowadzenie wojny agresji jest karalne, ale również utrzymanie stanu agresji. Oznacza to, że jeżeli agresja obejmuje okupację, która jest wynikiem nielegalnej inwazji, ci, którzy są zaangażowani w władze okupacyjne, mogą być również ścigani za udział w przestępstwie agresji – mówiła. To kluczowe przede wszystkim dla osądzenia liderów państw odpowiedzialnych za agresję. Przypomniała jednak o konieczności zbadania i wyjaśnienia, jaki był zamiar sprawcy w postępowaniu karnym. - Musimy pamiętać, że obowiązuje zasada domniemania niewinności. Dlatego tak istotne jest gromadzenie dokumentów według określonych procedur. Bowiem wszelkie wątpliwości będą  interpretowane na korzyść oskarżonego – mówiła.

Na tę ostatnią kwestię zwracał też uwagę prof. Kostiantyn Zadoia, z Uniwersytetu Tarasa Szewczenki w Kijowie. Podkreślał, że każdy błąd w procedurach doprowadzi do zaskarżenia orzeczenia oraz zostanie wykorzystany przez propagandę. Tymczasem wiele sądów te błędy popełnia, ignorując prawo międzynarodowe lub dokonując niewłaściwej jego wykładni. Jako przykład podał sprawę ostrzelania ludności cywilnej z wyrzutni Grad. Sprawcy zostali skazani, ale sąd nie wziął pod uwagę tego, że dla zaistnienia przestępstwa, konieczne jest wykazanie skutku – w tym wypadku tego, że ktoś zginął lub został ciężko ranny. Drugim przykładem było skazanie żołnierza za zastrzelenie cywila rozmawiającego przez telefon. Sąd stwierdził, że doszło do zbrodni wojennej, nie ustalono jednak, czy rosyjski żołnierz wiedział, że cywil nie podaje wojsku ukraińskiemu danych o żołnierzach rosyjskich (tak tłumaczył się oskarżony). Ma to znaczenie o tyle, że osoba, która przekazuje takie informacje uznawana jest w świetle prawa międzynarodowego za biorącą udział w działaniach wojennych.

  • Czytaj w LEX: Pieszczek Martyna, Zasada lex retro non agit w kontekście zbrodni wojennych - rozważania na tle orzeczeń ETPCz w sprawie Kononov v. Łotwa >
     

Najwięcej naruszeń zasad działań wojennych

Prof. Mykhaylo Shepitko z Uniwersytetu Jarosława Mądrego przedstawił dane o stosowaniu ukraińskiego kodeksu karnego do zbrodni przeciwko porządkowi międzynarodowemu. Wskazał, że według statystyk Prokuratury Generalnej, zdecydowana większość zbrodni wojennych na Ukrainie została popełniona poprzez naruszenie praw i zwyczajów wojennych (art. 438 Kodeksu Karnego Ukrainy). Zgodnie z postanowieniami tej normy, owe przestępstwo składa się z następujących czynów społecznie niebezpiecznych:

  1. okrutne traktowanie jeńców wojennych lub cywilów;
  2. wydalenie cywilnej populacji do przymusowej pracy;
  3. grabież narodowych wartości na terytorium okupowanym;
  4. użycie środków prowadzenia wojny, które są zakazane przez prawo międzynarodowe;
  5. inne naruszenia praw i zwyczajów wojennych, przewidziane w ratyfikowanych traktatach międzynarodowych,
  6. wydanie rozkazu do wykonania takich działań.

Na Ukrainie, od początku pełnoskalowej inwazji od 24 lutego 2022 do 15 kwietnia 2023 roku, Prokuratura Generalna zarejestrowała:

  • 78 269 naruszeń zasad prowadzenia działań wojennych (Art. 438 Kodeksu Karnego Ukrainy),
  • 69 przypadków planowania, przygotowania i prowadzenia agresywnej wojny (Art. 437 Kodeksu Karnego Ukrainy),
  • 53 przypadki propagandy wojny (Art. 436 Kodeksu Karnego Ukrainy),
  • 2306 - inne przestępstwa agresji i zbrodnie wojenne.

Prof. Hanna Kuczyńska z Instyutu Nauk Prawnych PAN podkreśliła natomiast, że w ukraińskim kodeksie karnym brakuje definicji zbrodni przeciwko ludzkości. – Choć pojawił się projekt wprowadzający definicję takiej zbrodni, to nie został jeszcze podpisany przez prezydenta, co oznacza, że na razie nie ma możliwości ścigania tego typu zbrodni na szczeblu krajowym – podkreśla. Jednak zdaniem prof. Kuczyńskiej należy przy ściganiu takich zbrodni oprzeć się na prawie międzynarodowym – przede wszystkim konwencjach ratyfikowanych przez Ukrainę.

Ludobójstwo – zamiar ujawnia propaganda

O ściganiu ludobójstwa w kontekście m.in. wydarzeń w Buczy, mówił Prof. Viacheslav Tuliakov, z Uniwersytetu w Odessie, przypomniał, że zbrodnia ta zdefiniowana jest jako celowe działanie skierowane przeciwko części lub całej grupie ludności, z zamiarem ich zniszczenia. Argumentował, że taki zamiar można wywodzić z wypowiedzi Władimira Putina i jego propagandystów. Kiedy armia rosyjska wkroczyła do Buczy, ukazał się artykuł na temat denazyfikacji, w którym wskazywano na konieczność podejmowania brutalnych działań przeciwko obywatelom Ukrainy. Jednak uzyskanie takiej kwalifikacji może być problematyczne.

- Mimo istnienia ponad 300 przypadków, które potencjalnie mogą być kwalifikowane jako zbrodnie ludobójstwa, nie ma zgody międzynarodowej, by nazwać to, co dzieje się na Ukrainie, zbrodnią ludobójstwa. Komisja specjalna przy ONZ nie zgodziła się na taką kwalifikację – zauważył. Są jednak sygnały zwiastujące pewne zmiany w tej wykładni - Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy stwierdziło, że wywożenie dzieci z Ukrainy na teren Rosji ma znamiona zbrodni ludobójstwa. – Niestety  jednocześnie podkreśliło, że brakuje wystarczających dowodów na jej popełnienie – tłumaczył.

Baza z informacjami o dowodach

W udowodnieniu, że doszło do zbrodni, pomocny jest projekt Sunflowers, o którym opowiadała dr Ewa Hofmańska. To niezależna od rządów, prokuratur, sądów i trybunałów inicjatywa mająca na celu dotarcie do świadków tragicznych zdarzeń podczas agresji rosyjskiej na Ukrainę.

- Chcę podkreślić, że w ramach projektu Sunflowers zbieramy informacje o dowodach zbrodni, a nie dowody. Informacje dostarczamy kompetentnym władzom, które mogą je wykorzystać w śledztwach – mówiła. Zapewniła, że informacje gromadzone są w bezpiecznych bazach danych. – Zachowujemy bezpieczeństwo nie tylko w zbieraniu informacji od potencjalnych świadków i ofiar wojny na Ukrainie, ale również podczas przechowywania i przekazywania jej władzom – podkreślała. Zapewniła, że jeżeli powołany zostanie specjalny trybunał, który zajmie się osądzeniem sprawców zbrodni na Ukrainie, przekazany mu zostanie również dostęp do informacji zgromadzonych w ramach projektu.

 

Piotr Hofmański, Hanna Kuczyńska

Sprawdź  

Warto stawiać sprawców przed sądem, nawet gdy o wyrok trudno

Prof. Paweł Wiliński, kierownik Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, sędzia Sądu Najwyższego, w swoim wystąpieniu podkreślił, że decyzje związane z konfliktem zależą w dużej mierze od sytuacji politycznej, jednak to prawnicy mają za zadanie dostarczyć politykom niezbędnych informacji i argumentów. Zauważył, że w sprawach zbrodni w Ukrainie stosuje się różne jurysdykcje: krajową, podmiotową, międzynarodową i uniwersalną.

Wskazał na rolę ukraińskiej jurysdykcji, która ma ograniczoną skuteczność w czasie konfliktu, jego zdaniem podstawą po wojnie powinna być jurysdykcja uniwersalna. – Natomiast cieszę się, że są kraje, które skłonne są otworzyć sprawy na wniosek obywateli będących ofiarami konfliktu. Kilka takich spraw zostało już otwartych we Francji, Niemczech, Włoszech i innych krajach. To również jest ścieżka, którą możemy podążać – wskazywał prof. Wiliński.

Dodał też, że istotny jest sam fakt stawiania sprawców przed sądem. - Mamy tę lekcję z Jugosławii, mamy tę lekcję z Rwandy, że systemy prawne nie były w stanie odpowiedzieć na problem oskarżenia wszystkich, którzy powinni być oskarżeni – mówił prof. Wiliński. Jego zdaniem jednak, nawet jeżeli niemożliwe jest uzyskanie wyroku i tak stawianie sprawcy w stan oskarżenia jest grą wartą świeczki, choćby po to, by nagłośnić sprawę.

 

Ostateczną decyzję musi podjąć Ukraina

Prof. Wiliński omówił kwestię utworzenia specjalnego trybunału do sądzenia zbrodni popełnionych w czasie wojny na Ukrainie.

- Oczywiście na pytanie, jaki jest odpowiedni wybór dla Ukrainy, powinna odpowiedzieć sama Ukraina, a społeczność międzynarodowa powinna ją wspierać – mówił. Dodał też, że jeżeli powstanie specjalny trybunał, to powinien zostać zlokalizowany na terenie Ukrainy, bo kluczowe dla wymierzenia sprawiedliwości jest zrozumienie systemu prawnego i kultury tego kraju. – Bez względu na wybór trybunału wesprzeć Ukrainę. Pamiętajmy też o tym, że im więcej czasu upłynie do czynu do ukarania sprawcy, tym ważniejsze będą dowody, dlatego trzeba wspierać też inicjatywy w rodzaju projektu Sunflower – podsumował prof. Wiliński.