Rada Ministrów podjęła w środę decyzję o zmianie rozporządzenia w sprawie autostrad płatnych, przedłożone przez ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Rząd szacuje, że kierowcy zaoszczędzą dzięki temu od 10 do 16 mln zł rocznie (pieniądze te nie zasilą Krajowego Funduszu Drogowego). Od 1 czerwca br., opłaty za przejazd między węzłami Kleszczów i Sośnica, będą natomiast ponosić kierowcy motocykli i pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 3,5 tony – poruszający się w ruchu tranzytowym oraz rozpoczynający lub kończący podróż na tym odcinku. Opłata nadal będzie dotyczyć wszystkich pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony i autobusów, bez względu na to czy będą poruszać się lokalnie po wskazanym odcinku autostrady, czy nie.
W praktyce oznacza to, że kierowca poruszający się w ruchu lokalnym, po autostradowej obwodnicy Gliwic, będzie musiał pobrać bilet poświadczający wjazd w określonym miejscu. Otrzyma go na tzw. stacjach poboru opłat, np. przy węźle Kleszczów, Ostropa, Bojków. Następnie odda go inkasentowi, który nie naliczy opłaty za przejazd przy zjeździe z autostrady w jednym z tych miejsc. Jednocześnie taki bilet umożliwi prawidłowe naliczenie opłaty za przejazd, gdy użytkownik skorzysta w całości z odcinka płatnego na zachód od węzeł Kleszczów.
Jak informuje Centrum Informacyjne Rządu, system, który opiera się na pobraniu biletu przy wjeździe na autostradę jest z powodzeniem stosowany na dwóch innych autostradach płatnych: A1 Gdańsk-Toruń i A2 Konin-Stryków.
Autostrada A-4 jest jedną z najważniejszych dróg w Polsce. Wchodzi w skład europejskiego korytarza biegnącego od Drezna – przez Wrocław, Katowice, Lwów – do Kijowa.