Według gazety w czasie obecnej wizyty w Chinach Cameron będzie przekonywał gospodarzy, by zgodzili się przyjąć 364 Chińczyków przebywających w brytyjskich zakładach karnych. "Premier zdecydowany jest zrobić, co w jego mocy, by odesłać możliwie największą liczbę więźniów do ich krajów pochodzenia" - cytuje dziennik rządowe źródło. "Oczywiście prawa człowieka muszą być wzięte pod uwagę. Nikt nie będzie odesłany do kraju, jeśli grożą mu tortury lub śmierć. Premier wie, że sprawa jest trudna, ale będzie rozmawiał o niej z szefami rządów innych krajów. Jest przekonany, że będzie to miało wymierny efekt" - dodało to samo źródło. Więziennictwo jest objęte programem oszczędności ministerstwa sprawiedliwości na najbliższe cztery lata. Wydatki resortu w tym czasie mają zmniejszyć się o 23 proc. "Daily Mail" pisze o zlikwidowaniu 3 tys. miejsc w więzieniach do 2014 r. w ramach oszczędności.
Brytyjski minister sprawiedliwości Kenneth Clarke przekonany jest, że sądy zbyt często wymierzają karę pozbawienia wolności, a więzienia nie służą rehabilitacji skazanych. Aby zmienić sytuację, ministerstwo sprawiedliwości przygotuje nowe wytyczne dla orzecznictwa sądów w sprawach karnych. Jedno z nich według gazety przewiduje, że obcokrajowcy, którym udowodniono przestępstwa przeciw dokumentom, np. zniszczenie paszportu lub posługiwanie się fałszywym, byliby upominani, deportowani i wpisywani na czarną listę, co uniemożliwiałoby im ponowny przyjazd.
Liczba obcokrajowców w brytyjskich więzieniach wynosi 11 135 na ogólną liczbę 85 tys. osadzonych. Największą grupę - 942 osób - stanowią Jamajczycy. Polacy są na czwartym miejscu. Jest ich 642. W pierwszej dziesiątce są też Rumuni i Litwini. Roczny koszt utrzymania więźnia sięga 38 tys. funtów.
Obecnie więźniowie - obywatele państw, z którymi Wielka Brytania ma dwustronną umowę, mogą zostać zwolnieni do 270 dni przed upływem kary, jeśli zgodzą się na natychmiastową deportację lub deportację po upływie kary pozbawienia wolności. Jednak niewielu więźniów korzysta z tej procedury. W ub. r. było ich tylko 41. Sytuację może zmienić unijne porozumienie o transferze więźniów wchodzące w życie od grudnia 2011 roku. Nie wymaga ono zgody więźnia.(PAP)
Brytyjski minister sprawiedliwości Kenneth Clarke przekonany jest, że sądy zbyt często wymierzają karę pozbawienia wolności, a więzienia nie służą rehabilitacji skazanych. Aby zmienić sytuację, ministerstwo sprawiedliwości przygotuje nowe wytyczne dla orzecznictwa sądów w sprawach karnych. Jedno z nich według gazety przewiduje, że obcokrajowcy, którym udowodniono przestępstwa przeciw dokumentom, np. zniszczenie paszportu lub posługiwanie się fałszywym, byliby upominani, deportowani i wpisywani na czarną listę, co uniemożliwiałoby im ponowny przyjazd.
Liczba obcokrajowców w brytyjskich więzieniach wynosi 11 135 na ogólną liczbę 85 tys. osadzonych. Największą grupę - 942 osób - stanowią Jamajczycy. Polacy są na czwartym miejscu. Jest ich 642. W pierwszej dziesiątce są też Rumuni i Litwini. Roczny koszt utrzymania więźnia sięga 38 tys. funtów.
Obecnie więźniowie - obywatele państw, z którymi Wielka Brytania ma dwustronną umowę, mogą zostać zwolnieni do 270 dni przed upływem kary, jeśli zgodzą się na natychmiastową deportację lub deportację po upływie kary pozbawienia wolności. Jednak niewielu więźniów korzysta z tej procedury. W ub. r. było ich tylko 41. Sytuację może zmienić unijne porozumienie o transferze więźniów wchodzące w życie od grudnia 2011 roku. Nie wymaga ono zgody więźnia.(PAP)