Student wydziału prawa Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu Robert F. zaskarżył do sądu decyzję rektora tej uczelni. Chodziło o ocenę z egzaminu magisterskiego. Pracę magisterską Roberta F. oceniono na piątkę, a  postawiono mu za średnią  ocen 3,78, co dało na dyplomie 3,5 , a student domagał się wystawienia czwórki. Spór toczył się o 0,018 punktów do zakończenia studiów z oceną "dobrą" (4)

Zmiana planu studiów i regulaminu
Problem powstał z powodu jednoczesnych studiów na dwóch wydziałach prawa na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą i Uniwersytecie poznańskim. Były to studia w trybie German Polish Law (GPL), czyli polsko-niemieckie studia prawnicze. To jest szczególny, pięcioletni  program studiów, który umożliwia studentom zapoznanie się zarówno z systemem prawa niemieckiego jak i polskiego. Studiujący GPL uczą się równolegle w Polsce jak i w Niemczech, uzyskując pod koniec edukacji dwa dyplomy.

Czytaj też>>German Polish Law...
Na II roku Robert F. zdawał przedmiot niemieckie prawo handlowe, co wówczas zwalniało go ze zdawania prawa spółek handlowych w Polsce. Ale po roku program studiów się zmienił i studentowi kazano na III roku zdawać ów przedmiot. W Niemczech egzamin poszedł Robertowi F. na piątkę, ale w Polsce z prawa spółek otrzymał tylko trzy. Kłopot polegał na tym, że oceny z niemieckiego prawa nie wliczono do średniej.

WSA: student nie  zrealizował planu studiów
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu w maju 2015 r. oddalił skargę studenta. Sąd podkreślił, że według starego regulaminu w 2006 r. student musiał prosić o zgodę na organu uczelni na przystąpienie do egzaminu z niemieckiego prawa handlowego. Jednak takiej zgody nie uzyskał. Wobec tego dziekan uznał, że Robert F. nie zrealizował planu studiów i nakazał mu zdawanie prawa spółek handlowych.
Zgodnie z Regulaminem studiów z 2006 r., obowiązującym w roku akademickim 2009/2010 podstawą organizacji procesu dydaktycznego na danym kierunku był plan studiów, a w karcie okresowych osiągnięć i w indeksie odnotowywano spełnienie przez studenta wymagań przewidzianych takim właśnie planem. W świetle takich regulacji nie sposób uznać, że zdanie przedmiotu poza planem i bez zgody odpowiedniego organu uczelni miało wpływ na przebieg studiów - orzekł sąd.
Od tego wyroku Robert F. odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego składając przez swego pełnomocnika kasację.  Wyrokowi I instancji zarzucił m. in naruszenie starego regulaminu, który obowiązywał na drugim roku studiów, złamanie art. 2 Konstytucji ( zaufanie obywatela do państwa) oraz art.6 Konwencji Praw Człowieka. 

NSA: uczelnia ma swobodę
NSA nie podzielił opinii skarżącego  i skargę oddalił. Sąd stwierdził, że według regulaminu Uniwersytetu Viadrina, który to zapis powtórzono w regulaminie z 2010 r.  student miał obowiązek uzyskać zgodę na zdawanie egzaminu z prawa handlowego niemieckiego. Gdyby zgodę uzyskał, to nie musiałby zdawać polskiego prawa spółek i stopień z niemieckiego egzaminy wpisany byłby do średniej ocen. W takiej sytuacji należy uznać, że zdanie tego przedmiotu nie było jego obowiązkiem. Jak stwierdził sędzia Maciej Dybowski - zgodnie z § 21 regulaminu studiów  dla kierunku "Bachelor and Master of German and Polish Law określeni w tym przepisie studenci (studiujący w trakcie zmiany regulaminu) mogli zdać, ze skutkiem zaliczenia, egzamin z "niemieckiego prawa handlowego" zamiast nowego "polskiego prawa spółek". Zamiast, a nie obok.
Sędzia Dybowski podkreślił, że na III roku studiów Robert F. nie domagał się uznania mu niemieckiego prawa spółek jako przedmiotu zaliczonego w miejsce polskiego prawa spółek. Co więcej, skarżący faktycznie przystąpił do egzaminu z polskiego prawa spółek i je zdał, a zatem sam dokonał wyboru przedmiotu w rozumieniu § 21 regulaminu i zrealizował wynikające z tego przepisu uprawnienie.
NSA zwrócił uwagę, że prawo daje uczelni swobodę zmiany regulaminu studiów. Co więcej - uczelnia może zmienić swój program, więc ani wykładowcy ani studenci nie mają gwarancji, że przedmioty zostaną powtórzone w programie, jak w poprzednich latach. Student musi się liczyć, z tym, że przedmiot nie będzie zaliczany w następnym roku studiów.
- Gdyby uczelnia doliczyła skarżącemu studentowi punkty, o które się starał, to byłoby to naruszenie równości praw innych studentów, którzy nie poskarżyli się do sądu, a punkty pozostałyby te samo - dodał sędzia Dybowski.

Sygnatura akt I OSK 3378/15, wyrok z 8 czerwca 2016 r.

 

Dowiedz się więcej z książki
Akta cywilne dla aplikantów
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł