Wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie pochodzi z 22 marca 2007 r. , a zatem sprawa o pozwolenie na użytkowanie obiektu toczy się już 10 lat. Wnioskodawcami byli Stanisław M. i Urszula Z.

Przebudowa i rozbudowa
W kwietniu 2007 r. Stanisław M. rozszerzył zakres żądania, by postępowaniem objęte zostały przebudowa instalacji elektrycznej, która została samowolnie zainstalowana na terenie działki skarżącej. A nadto chodziło o sprawdzenie legalności wykonania budynku instalacji ogrzewania gazowego, wyprowadzenia przewodów wentylacyjnych, a także wykonania rozbiórki schodów wejściowych do budynku na jego działce.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bełchatowie nałożył na inwestorów przebudowy instalacji elektrycznej obowiązek opracowania oceny technicznej, o której wykonaniu organ powiadomił strony zawiadomieniem z września 2007 r.  Nastąpiła wymiana pism, aż wreszcie w 2009 r. Inspektor dokonał wizji lokalnej. Inspektor zawiesił postępowanie. Następnie po roku wznowił i wezwał świadka.

Zażalenia bez skutków
Stanisław M. wniósł kolejne zażalenie na bezczynność organu powiatowego w trybie art. 37 K.p.a. Wymiana pism trwała następne dwa lata. 22 września 2014 r. wnioskodawca złożył ponowne zażalenie. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łodzi wyznaczył organowi powiatowemu dodatkowy termin na załatwienie sprawy do 14 grudnia 2015 r.; przyznał, że organ powiatowy jest bezczynny w załatwieniu sprawy, zarządził wyjaśnienie przyczyn i ustalenie osób winnych niezałatwienia sprawy w terminie oraz stwierdził, że niezałatwienie sprawy w terminie miało miejsce z rażącym naruszeniem prawa.
W październiku 2016 r. skarżący wnieśli do WSA w każdej z trzech spraw o przyznanie od organu na ich rzecz sum pieniężnych w trybie art. 154 § 7 ppsa w kwotach po 1 tys. zł. wskazując, iż uwzględnia to stopień naruszenia przez organ prawa poprzez prowadzenie postępowania administracyjnego przez 9 i pół roku.

Kara 10 tys. zł dla Inspektora
WSA w  Łodzi 18 października 2016 r. uwzględnił skargę Stanisława M, i innych skarżących i wymierzył Inspektorowi karę 10 tys. zł biorąc pod uwagę 10 lat zwłoki.
Sąd orzekł, że  postępowanie nie jest prowadzone, bowiem organ nadzoru budowlanego zaniechał wykonywania jakichkolwiek elementarnych obowiązków procesowych. A nadto w sposób oczywisty i nieuzasadniony uchybił obowiązkowi zachowania podstawowych terminów załatwienia sprawy.
Powiatowy Inspektor wniósł skargę kasacyjną, w której stwierdził, że nałożenie kary nie jest obowiązkiem, lecz jedynie możliwością.

NSA utrzymuje karę w mocy
Naczelny Sąd Administracyjny 27 września br. oddalił skargę Inspektora nie zgadzając się z twierdzeniem, że kara ma charakter fakultatywny.
- Sprawa trwa ponad 10 lat, zapadły już dwa wyroki w sprawie bezczynności oraz jeden wyrok w sprawie przewlekłości. Kary nałożone do tej pory w celu przymuszenia Inspektora do działania nie odniosły skutku, więc kara 10 tys. zł jest zasadna - wyjaśniała sędzia Teresa Zyglewska.
NSA odkreślił, że okoliczności nie budzą żadnych wątpliwości, a jednoznacznie wskazują, że Powiatowy Inspektor od kilku lat zaniechał jakiejkolwiek działalności w kontrolowanej sprawie i w ogóle nie dąży do jej zakończenia.
Co więcej sąd nie musiał miarkować kary, mógł zasądzić maksymalną stawkę 19 tys. zł, ale tego nie zrobił, choć inspektor od lat ignorowane wyroki sądowe - dodał NSA.

Sygnatura akt II OSK 218/17, wyrok z 27 września 2017 r.