Obywatel rosyjski Kamo N. 24 grudnia 2013 r. wystąpił do wojewody z wnioskiem o udzielenie zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej.
Wojewoda orzekł o odmowie udzielenia skarżącemu  zezwolenia, stwierdzając, że nie spełnia on wymogu dotyczącego 5-cio letniego, nieprzerwanego pobytu w Polsce. Dlatego, że przerwy w jego pobycie przekroczyły dopuszczalny, łączny okres 10 miesięcy tj. wyniosły 489 dni. Organ I instancji stwierdził także, że dołączone do sprawy rozliczenia kosztów zagranicznych podróży służbowych oraz polecenia wyjazdów służbowych nie mogą stanowić dokumentów usprawiedliwiających przerwy w pobycie cudzoziemca na terytorium Polski we wskazanych okresach.

Ingerencja w umowy biznesowe
Od tego rozstrzygnięcia pełnomocnik cudzoziemca wystąpił z odwołaniem do Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców zarzucając organowi I instancji dowolną interpretację przepisów prawa pracy. Pełnomocnik stwierdził, że obowiązujące przepisy prawa nie określają wymogu wskazania w umowie o pracę, iż pracownik będzie kierowany w podróże służbowe. Co więcej -  organ administracji nie jest kompetentny do interpretacji prawnej stosunku pracy pomiędzy cudzoziemcem i pracodawcą, natomiast firma ma prawo do delegowania pracownika do pracy za granicą. Podróże służbowe cudzoziemca odbyły się zgodnie z prawem pracy i sposób ich odbycia nie może stanowić argumentu do odmowy udzielenia zezwolenia na pobyt rezydent długoterminowego UE.

Pozyskiwanie klientów w Rosji?
 Szef Urzędu rozpoznał odwołanie skarżącego od decyzji wojewody z sierpnia 2014 r., utrzymując tę decyzję  w mocy. Wojewoda przesłuchał pracodawcę, księgową tej firmy i cudzoziemca. Jak twierdził pełnomocnik nie jest możliwym, aby w umowie o pracę wskazać, jako miejsce wykonywania pracy, całkowicie niezdefiniowany terytorialnie obszar geograficzny (np. Europa ), gdyż to naruszałoby art. 29 § ł pkt 2 Kodeksu Pracy.
Po przesłuchaniu skarżącego, jego pracodawca dodał, że jego firma zajmuje się sprzedażą mebli na terenie Polski i krajów UE, próbując poszerzyć działalność na teren Rosji i skarżący został delegowany w celu pozyskania nowych klientów, albowiem jest najbardziej zaufanym pracownikiem.
Pracodawca twierdził, że skarżącemu polecono odbycie wyjazdu służbowego od 25 maja 2013 r. do 28 września 2013 r. w celu badania i analizy rynku zagranicznych przewoźników, negocjowanie współpracy z operatorami logistycznymi, rozmowy i wymiana informacji w celu doskonalenia logistycznej obsługi dostaw.
Jednak wyników tych zabiegów, ani kosztów pobytu cudzoziemiec nie przedstawił.

WSA oddala skargę cudzoziemca
Sąd I instancji nie zgodził się z twierdzeniami pełnomocnika i utrzymał decyzje w mocy. Jak wyjaśniał sąd cudzoziemiec nie udowodnił, że w trakcie swoich pobytów w Rosji  istotnie wykonywał pracę na rzecz swojego pracodawcy i że pobyty te nie miały charakteru wyłącznie prywatnego.
Jak napisał w uzasadnieniu WSA "całkowicie niewytłumaczalna w tym kontekście jest niezdolność skarżącego do udokumentowania w jakiegokolwiek, nawet ogólny sposób, przebiegu ewentualnych podróży służbowych, wykazania jakich konkretnych czynności skarżący w tym okresach dokonywał (z jakimi, a co najmniej z iloma podmiotami negocjował, jakie oferty składał, ilu klientów zdobył, itd.)"
Wobec oddalającego wyroku pełnomocnik Kamo N. złożył skargę kasacyjną. Pełnomocnik adwokat Piotr Łada podkreślił, że wątpliwości trzeba interpretować na korzyść cudzoziemca.
- Nie można od skarżącego wymagać więcej niż zapisano to w ustawie. Prowadzenie biznesu to co innego niż działania organów administracji, nie zawsze są jasne i klarowne, a ponadto żaden przepis nie mówi, ze cudzoziemiec musi wykazać w wyniku zatrudnienia osiągnięcie korzyści biznesowych - dodał.

NSA: rezultat ekonomiczny nie ma znaczenia
Naczelny Sąd Administracyjny 7 listopada 2017 r. oddalił skargę.
- Kwestia rezultatu ekonomicznego czy treści umowy o pracę istotnie ma znaczenia w sprawie przyznania pobytu rezydenta UE - powiedział sędzia Jacek Chlebny. -  Sąd kwestionuje jedynie fakt, że pobyt w Rosji wiązał się z wykonywaniem pracy przez cudzoziemca. Organy wnikliwie zbadały sprawę, przesłuchały nawet księgową, która nie zaksięgowała kosztów wyjazdu służbowego - dodał sędzia sprawozdawca.
Wobec tego nie było podstaw, aby uznać, że nieobecność w Polsce wiązała się ze świadczeniem pracy na rzecz przedsiębiorstwa meblowego.
Nie można bowiem przyjąć, że okresy przebywania skarżącego w tym czasie poza granicami RP, spełniały kryteria ustawowe wskazane w art. 64 ust. 4 pkt 1 ustawy o cudzoziemcach. Skarżący wyjechał do Rosji na postawie ustnego polecenia w celu organizacji transportu mebli, a jeden z wyjazdów trwał 6-7 miesięcy, tyle, że dowodów na wypełnienie obowiązków pracowniczych nie było.
 

Sygnatura akt II OSK 418/16, wyrok z 7 listopada 2017 r.