W ciągu ostatniego tygodnia naczelny Sąd Administracyjny wydał cztery wyroki w sprawie obszarów zagrożonych powodzią. Trzy skargi wojewody zostały uwzględnione, jedna - była oddalona. Nie ma wiec zgody w składach sędziowskich, czy zakaz budowy na terenach podmokłych i powodziowych jest zakazem bezwzględnym.

Groźny Liwiec 
Wojewoda mazowiecki w piśmie z kwietnia 2013 r. wniósł skargę na uchwałę Rady Miejskiej w Łochowie w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie wsi Kaliska i Barchów. Zarzuty dotyczyły umieszczenia w planie szkoły i domu dziecka oraz domów letniskowych na terenie zalewowym rzeki Liwiec (naruszenia art. 15 ust. 2 pkt 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w związku z prawem wodnym).
Według prawa wolnego na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią zabrania się wykonywania robót oraz czynności utrudniających ochronę przed powodzią lub zwiększających zagrożenie powodziowe, w tym: wykonywania urządzeń wodnych oraz budowy innych obiektów budowlanych, z wyjątkiem dróg rowerowych, sadzenia drzew lub krzewów, z wyjątkiem plantacji wiklinowych na potrzeby regulacji wód oraz roślinności, zmiany ukształtowania terenu, składowania materiałów itd.(art. 88 l prawa wodnego).
Zdaniem wojewody w uchwale istnieje przede wszystkim sprzeczność pomiędzy ustaleniami § 14 ust. 3 uchwały, a rysunkiem planu. W tym paragrafie znajduje się zapis: "Oznacza się na rysunku planu obszar szczególnego zagrożenia powodzią, (prawdopodobieństwo 1% raz na sto lat oraz zasięg płytkiego zalewu poniżej 0,5m woda stuletnia)", natomiast na rysunku planu poza granicą obszarów szczególnego zagrożenia powodzią znalazły się tereny oznaczone jako "zasięg płytkiego zalewu - poniżej 0,5 m". Według studium dla Liwca tereny te również powinny zostać włączone do obszarów szczególnego zagrożenia powodzią.

WSA podziela pogląd rady
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę wojewody. Z  prawa wodnego wynika, że jeżeli nie utrudni to ochrony przed powodzią, dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej może, na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią, zwolnić od zakazów. To jest m.in. od zakazu zabudowy obiektów budowlanych. Przewidziana w zaskarżonej uchwale możliwość sytuowania budynków na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi będzie możliwa wówczas, gdy inwestor uzyska decyzję właściwego organu administracji zezwalającą na taką lokalizację. Tak rozumiane przepisy miejscowego planu - zdaniem WSA - nie naruszają wymogu określenia zagospodarowania i granic obszaru szczególnego zagrożenia powodzią. Sąd nie dopatrzył się zarzucanej w skardze sprzeczności pomiędzy ustaleniami § 14 ust. 3 uchwały a rysunkiem planu, przy czym wojewoda dokładnie nie wyjaśnił w skardze na czym ta sprzeczność polega.

NSA uchyla wyrok I instancji
NSA w wyroku z 10 lipca br. nie podzielił argumentów sądu I instancji i uznał, że skarga wojewody jest zasadna. Uchylił wiec wyrok WSA. Zdaniem sądu słusznie zaznaczył wojewoda, że tereny zalewowe muszą być na planie wyraźnie wyodrębnione. Fakt, że wpisane w plan obiekty, takie jak szkoła już istnieją - nie ma znaczenia - powiedział sędzia Leszek Kamiński. Wody 100-letnie bardzo szybko się przekształcają w niebezpieczne zalewiska - dodał sędzia. - Skutki zniszczeń spowodowanych powodzią ponosi każdy z nas, każdy podatnik, a wątpliwości dotyczące warunków zabudowy na zagrożonych terenach muszą być wyjaśnione.
Sygnatura akt II OSK  392/14, wyrok z 10 lipca 2014 r.