Jak pisze "Rzeczpospolita", jest już pewne, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego nie zdoła do końca swej kadencji, która upływa w październiku 2010 r., przygotować całego projektu nowego kodeksu cywilnego. Nie przygotuje z pewnością części szczególnej księgi zobowiązań, w której uregulowane są poszczególne rodzaje umów: sprzedaży, darowizny, najmu, ani prawa rodzinnego, które z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego ma po nowelizacji przejść do kodeksu cywilnego.
– Nie udało się. Intensywne zmiany w Unii nie pozwalały na szybsze tworzenie projektu, poza tym pojawiły się inne koncepcje, które trzeba zwalczać, a to zabiera dużo czasu – mówi „Rz” prof. Zbigniew Radwański, przewodniczący Komisji, który deklarował zakończenie prac nad projektem w tym roku.
Te opory, jak wynika z wypowiedzi prof. Radwańskiego, pojawiają się w środowisku sędziowskim. Do tej pory komisja zaprezentowała tylko ogólną część kodeksu. Spotkała się z frontalną krytyką sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, którzy we wspólnej i oficjalnej wypowiedzi („Sprawozdanie z dyskusji przeprowadzonej w Izbie Cywilnej SN”, „Przegląd Sądowy”, luty 2010 r.), stwierdzili, że nowego kodeksu cywilnego uchwalać w ogóle nie należy, a projekt I księgi utwierdza ich w tylko w tym przekonaniu.