Jak pisze autor na portalu codozasady.pl, zdarza się, że z różnych przyczyn nie możemy skorzystać z lotu w pierwszą stronę.

Liczymy, że bez przeszkód wrócimy na zakupionym już bilecie powrotnym. Zaskoczenie przychodzi, gdy okazuje się, że z powodu nieodbycia lotu w pierwszą stronę nasz bilet powrotny został anulowany i na lot powrotny musimy kupić bilet jeszcze raz.
Jak to jest możliwe? Linie lotnicze powołują się na postanowienia ogólnych warunków umownych. Postanowienia te bywają zróżnicowane. Można jednak wyróżnić dwa rodzaje postanowień. Przede wszystkim linie lotnicze są uprawnione do anulowania biletu powrotnego lub na dalsze odcinki podróży, jeżeli pasażer nie stawił się na lot w pierwszą stronę lub na lot na pierwszym odcinku podróży. Alternatywnie, jeżeli pasażer nie odbył podróży w pierwszą stronę lub pierwszego odcinku podróży, linie mogą domagać się od pasażera dopłaty za bilet powrotny lub na dalsze odcinki podróży. Dopłata ma stanowić różnicę między wartością tej podróży w cenie biletu w obie strony a ceną biletu w jedną stronę.

Zdaniem autora opisane praktyki instynktownie wydają nam się nieprawidłowe. - Skoro wykupiliśmy miejsce w samolocie, powinno ono być dla nas przez cały czas dostępne, niezależnie od tego, na jakim odcinku podróży chcielibyśmy z niego skorzystać. Czy zatem takie postępowanie jest zgodne z prawem, a my musimy płacić podwójnie za lot powrotny? – zastanawia się.

Autor komentarza wyjaśnia, że problem anulowania biletów z powodu tzw. no-show nie został jak dotąd jednoznacznie uregulowany w prawie europejskim. Prawodawca europejski przymierzał się do ujęcia tej kwestii w rozporządzeniu UE nr 261/2004, które uregulowało kwestie praw pasażerów za odwołany lub opóźniony lot. Ostatecznie jednak kwestia ta nie znalazła się w rozporządzeniu. Trudno ocenić, jakie względy ostatecznie o tym przesądziły. Niezależnie jednak od tego pasażerowie nie pozostają bez ochrony prawnej. Więcej>>