Chodziło o mężczyznę, który zginął w katastrofie w górach. Sąd po sześciu miesiącach uznał go za zmarłego, bo nie odnaleziono ciała. Wówczas wyprawiono mu symboliczny pogrzeb. ZUS jednak odmówił wypłaty zasiłku pogrzebowego (obecnie 6395,70 zł) argumentując, że skoro nie było ciała, nie może być mowy o pogrzebie. Zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach z FUS, zasiłek pogrzebowy przysługuje krewnemu zmarłej osoby, który pokrył koszty pogrzebu. Wydaje się więc, że powinien być wypłacony również wtedy, gdy z obiektywnych przyczyn nie można tradycyjnie pochować zmarłego. Taki pogrzeb również jest kosztowny. Na niekorzyść rodzin osób zaginionych przemawiają przepisy regulujące składanie wniosku o wypłatę świadczenia. Nie wspominają o sytuacji, w której w ogóle nie ma zwłok.
Źródło: Rzeczpospolita