Narodowy Bank Polski zauważa jednak, że listy zastawne nie muszą okazać się tak dobrym pomysłem, za jaki uważa je resort finansów. Bank podkreśla, że cała instytucja opierać się będzie na hipotece, co wpłynie na jakość zabezpieczenia, ponieważ ze względu na ochronę praw lokatora proces windykacji trwa 3-5 lat.
"Uwzględnienie tych czynników może spowodować, że różnica w rentowności listów zastawnych i obligacji skarbowych będzie wysoka, co znacznie ograniczyłoby atrakcyjność kosztową tego źródła finansowania banków w porównaniu z innymi instrumentami." - pisze NBP w opinii.
Resort finansów nie podziela tych obaw. Podkreśla, że pozycja wierzyciela hipotecznego w postępowaniu egzekucyjnym i upadłościowym jest na poziomie ryzyka porównywalnego dla analogicznych do listów zastawnych papierów wartościowych w innych państwach UE.