Jak pisze "Rzeczpospolita", przestępcy mają dłużej siedzieć w więzieniach i stracą ogromne majątki. Sąd będzie mógł też orzec przepadek przedsiębiorstwa, które powstało np. po to, by wyłudzić pieniądze (karuzela finansowa czy piramida finansowa).
Dziś sądy mają możliwość orzekania od jednego miesiąca do 15 lat więzienia (tzw. kara terminowa); 25 lat i dożywocia. Po zmianie maksymalna terminowa kara ma wynosić 30 lat. Resort planuje też podwyższyć górne granice kary z 12 do 15 lat więzienia, zwłaszcza za gwałty zbiorowe i ze szczególnym okrucieństwem.

Tymczasem karniści twierdzą, że zaotstranie kar nie jest potrzebne. W Polsce z roku na rok spada przestępczość kryminalna. Z badań wynika, że nasze sądy nie są zbyt łagodne dla najgroźniejszych przestępców.

– Sędziów nie można zmuszać do surowszego karania – uważa dr Janusz Kosiński z Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem to sędzia, który prowadzi konkretną sprawę, wie najlepiej, na jaki wyrok zasługuje oskarżony. A jeżeli nawet się pomyli, to od tego jest apelacja i instancja odwoławcza, by pomyłkę zauważyć. – Nie można w nieskończoność zaostrzać kar. To nie jest sposób na walkę z przestępczością. Jeśli minister uważa, że wyroki są zbyt łagodne, niech podniesie dolną granicę zagrożenia – radzi. Więcej>>>