W 2010 r. Dzienniki Ustaw liczyły 18 tys. stron różnego rodzaju aktów prawnych. Sejm uchwalił w 2010 roku 232 ustawy, w tym zdecydowana większość, czyli 179, to nowelizacje, a tylko 53 całkiem nowe. Z tym że wśród tych ostatnich było ok. 20 ratyfikacji umów międzynarodowych i aktów ustanawiających nowe nazwy wyższych uczelni. Dla porównania – w 2009 roku Sejm uchwalił 244 ustawy, w tym 187 nowelizacji i 57 całkiem nowych (w tym 19 ratyfikacji umów międzynarodowych).
Przyczyną tak obfitej aktywności rządu i parlamentarzystów nie jest tylko konieczność dostosowania naszych regulacji do prawa unijnego. To również, niestety, kwestia niskiego poziomu korelacji w naszym systemie ustawodawczym. Brakuje spójnego systemu tworzenia prawa w Polsce. Drugą przyczyną zatwierdzania, nie do końca spójnych i przemyślanych przepisów, jest pośpiech. Często zdarza się, że decydenci chcą pokazać, jak szybko pracują. A skutki są później zupełnie odwrotne.
Źródło: Rzeczpospolita