Wyniki egzaminów na mające rozpocząć się w marcu tego roku aplikacje ogłoszone zostały na stronie KSSiP w poniedziałek 8 stycznia br. Na liście zamieszczono 585 nazwisk osób, z których pierwsza miała 184 punkty jako sumę wyników obu części egzaminu, a ostatnia 131.

Limit przyjęć wyznaczony był na 280 miejsc, co w praktyce oznaczało, że na przyjęcie mogły liczyć osoby z wynikiem ponad 154 punkty. Jednak w przypadku części kandydatów podana na oficjalnej liście punktacja nie zgadzała się z ich obliczeniami, bo podawano im wyniki po każdej części egzaminu.

- Tak było w moim przypadku – mówi pragnąca zachować anonimowość  kandydatka. – Z pierwszej części egzaminu miałam 132 punkty a z drugiej 34, co razem daje 166 punktów. A więc powinnam być w tej części listy, która zapewniała przyjęcie na aplikację. Tymczasem przy moim nazwisku była liczba 154, która była poza granicą „biorących” 280. Gdy zadzwoniłam do krakowskiej szkoły okazało się, że takich telefonów było około 100 - opowiada.

Zgłoszenie licznej grupy reklamacji potwierdził też rzecznik KSSiP prokurator Mateusz Martyniuk. I już we wtorek rano informował, że sprawa jest sprawdzana, a po południu zbierze się w tej sprawie kierowana przez sędziego Rafała Dzyra komisja egzaminacyjna. I rzeczywiście o 19.53 komisja opublikowała komunikat, w którym przyznała, że doszło do „technicznego” błędu, na skutek którego 31 osobom przypisano błędne sumy punktów. Do komunikatu dołączona została nowa lista kwalifikacyjna, w której zmieniła się część nazwisk w tej części od miejsca 280. w górę. Nadal graniczną liczbą punktów jest 154, ale 31 osób ma teraz ich więcej niż wczoraj, więc zapewne taka sama grupa dowie się z tej samej listy, że ma ich mniej.

– Ja w każdym razie już znalazłam swoje nazwisko w ósmej dziesiątce listy, czyli na bardzo bezpiecznym miejscu, gdzie prawo do udziału w aplikacji jest zagwarantowane – cieszy się nasza informatorka.

LEX Aplikant >>