Sąd Rejonowy w Gostyninie jest jednym ze 122 sądów w Polsce, które według planów ministerstwa sprawiedliwości mają zostać zniesione i zastąpione przez wydziały zamiejscowe większych jednostek z danego okręgu. W przypadku sądu w Gostyninie byłby to wydział zamiejscowy Sądu Rejonowego w Płocku. Komitet obrony gostynińskiego sądu w apelu prosi o interwencję w celu przeprowadzenia "rzeczywistych, a nie jak dotychczas pozorowanych konsultacji", gdyby prace nad zmianami w sądownictwie w obecnie projektowanym kształcie były kontynuowane. Zdaniem Komitetu konieczne byłoby zorganizowanie konsultacji odrębnie dla każdego okręgu sądowego, z udziałem m.in. samorządów, zainteresowanych sądów, a także specjalistów i parlamentarzystów z danego terenu. Swe stanowisko Komitet przesłał także do przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości Ryszarda Kalisza (SLD). „Nie chcemy, żeby zastanowienie i refleksja nad sensem tego projektu przyszły dopiero po popełnieniu tego błędu, a jest jeszcze czas, aby tego uniknąć. Uważamy, że nie powinno być tak, że władza wycofuje się ze swoich złych pomysłów i błędnych decyzji tylko pod wpływem ulicznych demonstracji albo ataków hakerów, jak to miało miejsce w sprawie podpisania i ratyfikacji umowy ACTA” - zaznaczył w piśmie Komitet.

 Projekt rozporządzenia Ministerstwa Sprawiedliwości zakłada zniesienie sądów rejonowych, w których pracuje do 14 sędziów. W miejsce najmniejszych sądów miałyby powstać wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych. Rozporządzenie miałoby wejść w życie 1 lipca. Według resortu, celem zmian jest doprowadzenie do lepszej organizacji pracy w sądownictwie oraz uzyskanie oszczędności finansowych. Wiceprezes gostynińskiego Sądu Rejonowego Renata Jędrzejczak powiedziała, że sąd w Gostyninie, w którym pracuje 11 sędziów i 2 referendarzy, rocznie odnotowuje wpływ około 18 tys. spraw i posiada 40 tys. ksiąg wieczystych. Komitet obrony gostynińskiego sądu został powołany w styczniu z inicjatywy trzech osób: prawnika, radnej Porozumienia Ziemi Gostynińskiej w samorządzie gminy oraz dziennikarza lokalnego portalu internetowego. Komitet zebrał dotychczas kilka tysięcy podpisów w obronie miejscowego sądu. Według Jędrzejczak przeciwko likwidacji tamtejszego sądu opowiadają się jego pracownicy, lokalna społeczność, a także radni gminy i powiatu.

 „Reforma ta, jako całość, nie przyniesie takiego skutku, jakiego oczekuje ministerstwo, czyli, że jakimś cudem o jedną trzecią poprawi się sprawność postępowań. Nie widać tego, nie jest to w żaden sposób wyjaśnione, żeby to miało szansę w ogóle taki skutek przynieść” – uważa Jędrzejczak. Dodała, że projekt rozporządzenia zmian w sądownictwie pomija lub nie precyzuje wielu istotnych kwestii, jak np. w przypadku zakładanego funkcjonowania wydziałów ksiąg wieczystych. „Nikt z reformatorów nie zapytał chyba prezesów tych większych sądów, które mają być obdarzone tym dobrodziejstwem, że będzie przyłączony sąsiedni, mniejszy sąd, jak oni zamierzają to wykorzystać i zorganizować. Nic o tym nie wiemy, a wszystko od tego zależy” – powiedziała Jędrzejczak.