We wtorek, 5 marca br., Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie utworzenia, organizacji i trybu działania Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie utworzenia, organizacji i trybu działania Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie utworzenia, organizacji i trybu działania Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, rozporządzenie w sprawie utworzenia, organizacji i trybu działania Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Rodzinnego.

Zgodnie z decyzją rządu, Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury ma opracowywać akty prawne dotyczące ustroju sądownictwa i prokuratury przez przedstawicieli doktryny i praktyki prawniczej oraz ekspertów z dziedziny prawa związanego z ustrojem sądów i prokuratury. Utworzona zostanie też Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego, która będzie opracowywać przepisy dotyczące prawa rodzinnego i opiekuńczego.

 

Komisje po ośmiu latach przywrócone

Dwie pozostałe komisje, czyli te mające pracować nad zmianami w prawie cywilnym i karnym, mają zostać przywrócone, chociaż nie wiadomo jeszcze co to ma oznaczać w praktyce. - Do 2015 roku pełniły one ważne funkcje, przygotowując i opiniując projekty aktów prawnych – podkreślono w rządowym komunikacie. Jest w nim także stwierdzenie, że przepisy będą opracowywane przez przedstawicieli doktryny i praktyki prawniczej, którzy są ekspertami z dziedziny prawa karnego, co zapewni wysoki poziom merytoryczny opracowywanych projektów.

Z informacji dostępnej cały czas na stronie MS wynika, że Kadencja Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego powołanej w marcu 2015 r. zakończyła się z dniem 17 grudnia 2015 r. W tym dniu odwołani zostali przewodniczący (prof. Jerzy Pisuliński), jego zastępca oraz wszyscy członkowie. - W grudniu 2015 roku byliśmy właśnie na ostatnim etapie prac nad projektem znoszącym ubezwłasnowolnienie, by doprowadzić do zgodności prawa polskiego z konwencją ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami, gdy na posiedzenie komisji przyszło dwóch wiceministrów sprawiedliwości, by wręczyć nam akty odwołania podpisane przez premiera. Było to dla nas zaskoczenie, a później nie widziałem, by zwracano się do byłych członków komisji kodyfikacyjnej o jakieś opinie. Nie ufano nam, czy też uważano, że będziemy jakoś utrudniać prace – wspomina prof. Pisuliński.

Czytaj też w LEX: Kotas-Turoboyska Sławomira, Wpływ konsultacji publicznych na kształt ustawy na przykładzie wybranych nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego w latach 2019–2020 >

W drugim komunikacie cały czas dostępnym na stronie MS, można natomiast przeczytać, że kadencja Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego powołanej w 2013 r. zakończyła się z dniem 11 stycznia 2016 r. W tym dniu odwołani zostali przewodniczący prof. Piotr Kruszyński, jego zastępca prof. Włodzimierz Wróbel oraz wszyscy członkowie. Wspomina to w rozmowie z Prawo.pl weteran prac kodyfikacyjnych w zakresie prawa karnego prof. Stanisław Waltoś. Dwa razy, w 2006 roku gdy był przewodniczącym komisji kodyfikacyjnej, a w 2016 - członkiem komisji, były one rozwiązywane przed zakończeniem prac. - I to dwa razy przez tę samą osobę, czyli Zbigniewa Ziobro. Za każdym razem to jedne z pierwszych jego decyzji, gdy tylko zostawał ministrem sprawiedliwości. Takie zespoły, złożone w poważnych ekspertów, pracujące metodycznie i z namysłem, to nie jego metoda tworzenia prawa - ocenia. I docenia decyzję obecnego rządu o wznowieniu tych prac.

Czytaj też w LEX: Koredczuk Józef, Znaczenie Kodeksu Karnego z 1932 r. dla rozwoju nauki i prawa karnego w Polsce w XX wieku >

Czytaj: Nic o nas bez nas? - w Komisjach Kodyfikacyjnych nie powinno zabraknąć kobiet >>

 


Jaki skład komisji?

Rozporządzenia o powołaniu lub „wznowieniu” prac komisji kodyfikacyjnych jeszcze nie obowiązują. Jak poinformowało Prawo.pl Ministerstwo Sprawiedliwości, dopiero po podpisaniu rozporządzeń przez premiera i ich opublikowaniu, minister przystąpi do kompletowania składów osobowych komisji. Na razie nie wiadomo więc, czy przywrócenie komisji oznacza wznowienie prac w poprzednich składach. Prof. Jerzy Pisuliński, cywilista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, poinformował Prawo.pl, że nic nie wie o ewentualnym powrocie do prac komisji w poprzednim składzie. Podobnie sędzia SN w stanie spoczynku Jacek Gudowski, który był członkiem tej komisji.

Nic o wznowieniu prac w „starym” składzie nie wie też prof. Piotr Kruszyński, ani sędzia SN i były prezes kierujący Izbą Karną dr Michał Laskowski, który był członkiem rozwiązanej w grudniu 2015 r. Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. – Niektórzy z członków tamtego gremium już nie żyją, inni są w podeszłym wieku – zauważa. Ale uznaje uwagę, że sam jest jeszcze w sile wieku i na szczycie prawniczej aktywności.

Gdy minister rozwiązał komisję mającą przygotować nowy kodeks cywilny, pojawiła się społeczna inicjatywa dokończenia tych prac. - To była inicjatywa inspirowana przez byłych członków komisji kodyfikacyjnej, wsparta przez kierowników katedr prawa cywilnego, do której przyłączyło się liczne grono naukowców z wielu ośrodków akademickich. Kontynuowano w jej ramach prace nad niektórymi projektami, a część z nich nawet była dosyć zaawansowana. Na przykład we Wrocławiu trwały prace zespołu nad prawem zabezpieczeń wierzytelności, był też zespół pracujący nad umowami pośrednictwa. Odbywały się co pół roku konferencje, na których dyskutowano nad proponowanymi rozwiązaniami. Było w sumie siedem takich konferencji – przypomina prof. Jerzy Pisuliński. I podkreśla, że to jest całkiem solidny dorobek, który należałoby wykorzystać.

Czytaj też w LEX: Zoll Fryderyk, Akademicki Projekt Kodeksu Cywilnego. O nowym sposobie prac kodyfikacyjnych - rozwiązanie doraźne czy stały element architektury stanowienia prawa? >

- Gdy minister sprawiedliwości dokona rozstrzygnięć w zakresie składu osobowego komisji, poszczególne ich składy z kolei zdecydują czy będą wykorzystywały materiały przygotowane przez poprzednio działające komisje – poinformowało MS.

Także część prac Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego nie została doprowadzona do końca. Jednak największym wyzwaniem będzie teraz ewentualne przywrócenie głównych elementów dużej reformy procedury karnej, opracowanej przez tę komisję, która weszła w życie w połowie 2015 roku (m.in. kontradyktoryjny model procesu karnego, zakaz wykorzystywania „owoców zatrutego drzewa”), a po kilku miesiącach, w marcu 2016 roku została cofnięta przez nową ekipę rządzącą.

Czytaj: Cztery komisje kodyfikacyjne - już wkrótce rozporządzenia >>

 

Na wzór międzywojenny, ale nie takie

- Ponowne powołanie KKPC i KKPK, które zakończyły prace w 2015 i 2016 r., usprawni proces legislacyjny oraz przyczyni się do harmonizacji prawa polskiego z prawem europejskim. Obie Komisje pełniły ważne funkcje w zakresie opracowywania i opiniowania projektów aktów prawnych -podkreśliło w opublikowanym w dniu podjęcia decyzji przez rząd oświadczeniu Ministerstwo Sprawiedliwości. MS zaznacza, że organy te są także nawiązaniem do Komisji Kodyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej, która funkcjonowała w dwudziestoleciu międzywojennym.

To jednak nie całkiem tak, ponieważ tamta komisja miała inny i znacznie mocniejszy status. Komisja Kodyfikacyjna Rzeczypospolitej Polskiej to organ powołany ustawą z 3 czerwca 1919 roku w celu opracowania projektów ustaw unifikujących prawo pozaborowe na potrzeby nowo powstałego państwa polskiego. Działała de facto do początku II wojny światowej.

Czytaj też w LEX: Stawarska-Rippel Anna, Trzy transformacje w procedurze cywilnej w Polsce w XX wieku. Wzorce rozwiązań >

Nawiązania do statusu komisji z okresu międzywojennego pojawiają się szczególnie w kontekście dwukrotnego rozwiązania komisji kodyfikacyjnych prawa karnego i prawa cywilnego, w 2006 roku i potem w 2015 i 2016, za każdym razem, gdy ministrem sprawiedliwości zostawał Zbigniew Ziobro. Zdaniem zwolenników „Komisji Rzeczypospolitej”, prowadzenie prac nad kodeksami przez organ powołany ustawą, a nie decyzją rządu i usytuowany obok rządu, dawałoby większe szanse na zachowanie niezależności, ale też ciągłości pracy. Obie decyzje ministra Ziobro oznaczały przerwanie i zarzucenie prac, w odniesieniu do wielu projektów już znacznie zaawansowanych.

- Moje doświadczenia jako przez wiele lat sędziego, a także znajomość historii podpowiadają mi, że dobrze byłoby wrócić do wzoru komisji kodyfikacyjnej z okresu międzywojennego. Jako organu niezależnego od ministra sprawiedliwości, od rotacji władz politycznych i od wszelkich wpływów, które destrukcyjnie wpływają na tworzenie prawa. No i taka komisja powinna stworzyć nowy kodeks, bo tego obecnego już nie da się poprawić. Natomiast pozostawienie tego w gestii ministra i w powiązaniu z bieżącą działalnością legislacyjną rządu, nie będzie pomocne w tworzeniu spójnego prawa, które potem będzie odporne na kolejne zawirowania polityczne – mówi sędzia Jacek Gudowski.

Czytaj też w LEX: Gajda-Roszczynialska Katarzyna, Czy potrzebne jest w polskim procesie cywilnym nowe postępowanie odrębne – "postępowanie z udziałem konsumentów"? >