Kluby poparły wykreślenie z rządowego projektu części, która zmieniała prawo wodne. Rząd chciał zmienić w nowej ustawie przepisy dotyczące zasad prowadzenia gospodarki wodnej w Polsce i zlikwidować krajowy i siedem regionalnych zarządów wód. W ich miejsce rząd chciał powołać 16 zarządów wojewódzkich oraz stanowiska krajowego koordynatora gospodarki wodnej, powoływanego przez premiera.
Prezydium komisji nadzwyczajnej, która pracowała nad projektem skierowało dezyderat do premiera, by zmiany dotyczące gospodarki wodnej zostały przedstawione w osobnym projekcie dotyczącym tylko tych spraw.
W środowej debacie klub PiS zgłosił 14 poprawek, które przewidują m.in. by zasiłek dla poszkodowanych był wyższy, niż zaproponowane przez rząd i przyjęte podczas prac w komisji 2 tys. zł. Edward Siarka (PiS) zgłosił też poprawkę, by pomoc dla powodzian nie była uzależniona od otrzymanych od ubezpieczyciela odszkodowań.
Marian Starownik (PSL) poparł projekt, ale zgłosił w imieniu klubu 5 poprawek. PSL chce m.in. by 2 tys. zł zasiłek zapisany w projekcie był co roku waloryzowany. Starownik zaproponował też zmianę, zobowiązująca państwo do partycypowania w odtworzeniu sprzętu Ochotniczych Straży Pożarnych zużytych, lub utraconych podczas działań przeciwpowodziowych i w przypadku działań OSP przy zwalczaniu skutków innych klęsk.
Projektowana nowa ustawa ma zastąpić przepisy przyjmowane do tej pory okazjonalnie w razie wystąpienia konkretnych zdarzeń. Zgodnie z projektem, rząd będzie wydawał rozporządzenie z listą gmin i miejscowości dotkniętych powodzią lub innymi klęskami. W tych miejscach do 12 miesięcy od wydania rozporządzenia będą obowiązywały przepisy dotyczące usuwania ich skutków.
Proponowane obecnie rozwiązania mają być bardziej uniwersalne i zapewnić sprawniejsze udzielanie pomocy poszkodowanym przez żywioł. Rozporządzenie będzie wydawane w przypadku powodzi o dużych rozmiarach, gdy środki użyte przez terenową administrację rządową i samorząd terytorialny okażą się niewystarczające.
Projekt ma wprowadzić m.in. nowy, jednorazowy zasiłek dla poszkodowanych w wysokości 2 tys. zł. Taką kwotę będzie mógł dostać każdy poszkodowany, niezależnie do dochodów, już w kilka godzin po zdarzeniu, które odebrało mu dach nad głową czy środki do życia - zakłada projekt.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak przypomniał w środowej debacie - nawiązując do proponowanej przez PiS poprawki podwyższającej kwotę zasiłku - że nie jest to jedyna pomoc finansowa dla poszkodowanych, zapisana w projekcie. Inne formy pomocy - środki z pomocy społecznej, przeznaczone na odbudowę domów czy pomoc dla przedsiębiorców - będą przyznawane dopiero po ocenie strat przez komisje powoływane do tego celu.
Przypomniał, że pomoc nie ma pokryć strat poniesionych w powodzi i być odszkodowaniem za nie, tylko zapewnić poszkodowanym dach nad głową. Wiceminister przypomniał, że to ubezpieczenie, wykupywane przez właściciela ma funkcję odszkodowania za utracone mienie.
Siemoniak zapewnił, że projektowana ustawa daje możliwość pomocy nie tylko w przypadkach powodzi, ale w każdym momencie, gdy taka pomoc jest potrzebna.
W roku, w którym wystąpi powódź, minister finansów będzie mógł utworzyć rezerwę celową, przeznaczoną na sfinansowanie usuwania skutków powodzi. Łączna wartość pomocy publicznej udzielonej na naprawę szkód nie będzie mogła przekroczyć wartości tych szkód. Zgodnie z projektem, będzie ona dotyczyła osób fizycznych, prawnych i jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, które poniosły szkody majątkowe na skutek powodzi albo utraciły możliwość korzystania z nieruchomości lub lokalu.
Zgodnie z projektem ustawa ma zacząć obowiązywać po 14 dniach od ogłoszenia.
Ponieważ w debacie zgłoszono poprawki, projekt jeszcze raz trafi do komisji nadzwyczajnej, która przed głosowaniami zaopiniuje je. Głosowanie może się odbyć jeszcze podczas obecnego posiedzenia Sejmu.