ZUS  ściga ich za to, że przed wrześniem 2008 roku zawieszali działalność gospodarczą i okresowo nie płacili składek. Dowodzą zgodnie, że ZUS na to pozwalał i radził, jak to zrobić; dziś twierdzi zaś, że było to niemożliwe i każe płacić zaległe składki z potężnymi karnymi odsetkami. Dr Arkadiusz Radwan, prezes krakowskiego Instytutu Allerhanda, znanego m.in. ze zwycięstwa w prestiżowym konkursie na obsługę prawną Parlamentu Europejskiego, tłumaczy dla Dziennika Polskiego, że przedsiębiorcy przegrywają dotąd spory z ZUS w tej sprawie nie tylko dlatego, że walczą w pojedynkę z potężną państwową instytucją, ale głównie z tego powodu, iż procesy dotyczą zasadności płacenia składek. Nikt natomiast nie pozwał ZUS-u o naprawienie szkód spowodowanych wprowadzeniem w błąd. Wstępne analizy prawników instytutu sugerują wybór właśnie drogi pozwu zbiorowego dla domagania się od Skarbu Państwa odszkodowania. Według Dziennika Polskiego, Instytut Allerhanda śledzi sytuację i zamierza wystąpić do minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak z żądaniem zajęcia stanowiska.