Oskarżona skopiowała, w swej książce „Psychologiczne aspekty zarządzania zasobami ludzkimi w zakładach opieki zdrowotnej” czterdzieści stron pracy magisterskiej swej studentki Marii S. bez jej zgody i bez odnotowania jej autorstwa.
„Wina oskarżonej była bezsporna, jest ona naukowcem o wieloletnim stażu i z dużą liczbą publikacji naukowych i dlatego dla dobra środowiska naukowego, dla którego byłby to negatywny przykład nie można było warunkowo umorzyć tej sprawy” – powiedziała uzasadniając wyrok sędzia Monika Pac-Walasik.
Do odkrycia plagiatu doszło podczas wizyty pokrzywdzonej w księgarni, gdzie natknęła się na książkę swojej promotorki.
„Było to dla mnie straszne doświadczenie, gdy dowiedziałam się, że mój autorytet, naukowiec dopuścił się plagiatu mojej samodzielnej pracy. Najważniejsze, że sąd ukarał panią profesor. Kwota zadośćuczynienia wydaje się nieadekwatna do mojej włożonej pracy. Zastanawiam się czy odwołać się od wyroku” – powiedziała po ogłoszeniu wyroku poszkodowana Maria S.
Maria S. - pielęgniarka z ponad 20-letnim stażem pracy - swą pracę pt. „Społeczne i psychologiczne uwarunkowania wsparcia w relacji pacjent pielęgniarka” pisała na studiach zaocznych.
Oskarżona prof. Grażyna B. w momencie wykrycia plagiatu była pracownikiem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, który ukarał ją rocznym zakazem wykonywania zawodu. Obecnie prof. B. jest na emeryturze. Nie było jej na ogłoszeniu wyroku.(PAP)
Grzywna i zadośćuczynienie za plagiat naukowy
Cztery tysiące złotych grzywny i trzy tysiące złotych zadośćuczynienia dla poszkodowanej zapłaci emerytowana profesor Grażyna B. za plagiat pracy magisterskiej swej studentki w pracy naukowej orzekł w piątek Sąd Rejonowy w Poznaniu.