Świat prawniczy Wielkiej Brytanii przez kilka dni żył informacją o tym, że ze znanej kancelarii Russells Solicitors pochodził wyciek na temat autorki sagi o Harrym Potterze J.K. Rowling. Jeden z prawników w rozmowie z żoną ujawnił, że to ona pod pseudonimem Robert Galbraith napisała wydaną niedawno książkę kryminalną. Żona przekazała tę informację koleżance, ta dalej i w krótkim czasie obiegła ona cały świat.
Historia ta pokazuje z jednej strony, jak wielkim zaufaniem darzą klienci swoich prawników, z drugiej zaś – jak łatwo to zaufanie stracić. Powinni o tym pamiętać także polscy adwokaci i radcowie prawni. Zwłaszcza że jak wynika z przeprowadzonych przez nas rozmów, wielu z nich nie przestrzega nawet podstawowych zasad bezpieczeństwa informacji.
– Z przykrością muszę powiedzieć, że prawnicy są jedną z grup o najsłabszej świadomości na temat tego, jak powinny być zabezpieczone dane przed nielegalnym dostępem – ocenia dr Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych.
Dotychczas GIODO nie wydał jeszcze żadnej decyzji zakazującej prawnikom przetwarzania danych, ale wynika to z faktu, że nie zajmował się jeszcze tego typu sprawami. – Niemniej dostrzegam wiele potencjalnych problemów związanych z przetwarzaniem danych osobowych w kancelariach prawnych, dlatego wpisałem ich kompleksową kontrolę do planu na następny rok – zdradza dr Wojciech Wiewiórowski.
Samorządy prawnicze uważają, że zagrożenia związane z bezpieczeństwem informacji są wyolbrzymiane, a sami prawnicy zdają sobie sprawę z konieczności chronienia danych. – Nie docierają do mnie skargi na nieprzestrzeganie zasad związanych z bezpieczeństwem informacji w kancelariach, dlatego zakładam, że co do zasady są one przestrzegane. Konieczność ochrony tajemnicy adwokackiej jest bowiem oczywista dla każdego przedstawiciela palestry – ocenia Rafał Dębowski z NRA.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna