Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała w środę 18 marca list otwarty, w którym stwierdza, że jest zaniepokojona pojawiającymi się anonimami w internecie i wypowiedziami osób publicznych, których celem może być wywarcie nacisku na sędziów orzekających w głośnych sprawach wywołujących zainteresowanie opinii publicznej.

- W niektórych przypadkach te wypowiedzi mają wprost formę gróźb - stwierdzają autorzy oświadczenia i podkreślają, że niezależność sądów i niezawisłość sędziów to podstawowe zasady demokratycznego państwa prawnego wyrażone w Konstytucji RP.

Zdaniem Fundacji, dbałość o poszanowanie niezależności sądów oraz niezawisłości sędziów powinna polegać nie tylko na gwarancjach instytucjonalnych, ale także na interweniowaniu, gdy zasady te są naruszone lub zagrożone. - Może to przybierać w szczególności formę prowadzenia rzetelnych postępowań wyjaśniających przypadki nacisków na sędziów oraz zapewnienia bezpieczeństwa osobistego sędziemu - stwierdzają autorzy listu.

Autorzy listu otwartego nie podają przykładów wypowiedzi osób publicznych, ani pojawiających się w internecie anonimów stanowiących nacisk na sędziów. Jednak ich akcja to bez wątpienia skutek trwającego w mediach od kilku tygodni prawdziwego festiwalu publikacji o różnych drastycznych zdarzeniach, w których tle są decyzje sądów lub prokuratorów. A to prokurator nie wystąpił o areszt dla kogoś, a to sąd nie zatwierdził aresztu, albo kogoś wypuszczono z więzienia, a on potem zrobił coś złego. O czym myśleli ci sędziowie i prokuratorzy, dlaczego nie przewidzieli, że coś takiego może się zdarzyć? - pytają gromko niektórzy dziennikarze i politycy. I nakręcają atmosferę w społeczeństwie, które domaga się surowych kar i zamykania wszystkich, którzy wpadną w ręce prokuratorów i sędziów. A jeśli już wszystkich, których się da pozamykają, to niech ich broń boże nie wypuszczają, bo znowu mogą popełnić jakieś przestępstwa.  Zbyt łagodni, zdaniem części polityków i mediów, prokuratorzy i sędziowie stali się negatywnymi bohaterami opinii publicznej. Oby tylko zbyt wielu z nich nie uległo temu naciskowi, bo nie służyłoby to praworządności.  Dobrze, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka widzi takie niebezpieczeństwo  i ostrzega przed nim.