To reakcja na wywiad Morawieckiego w dzisiejszej "Rzeczpospolitej", w którym wicepremier mówi o potrzebie wzrostu państwa w gospodarce, sugerując, że prywatyzacja i liberalizacja w Polsce poszły za daleko.
- W rzeczywistości państwo polskie wciąż bardzo silnie ingeruje w gospodarkę. Udział państwowych firm w Polsce należy do największych wśród krajów OECD – sprywatyzowaliśmy za mało, a nie za dużo. Firmy w Polsce borykają się z jednym z największych w krajach OECD natężeniem regulacji ograniczających konkurencję – zliberalizowaliśmy za mało, a nie za dużo – stwierdza Rafał Trzeciakowski.
Jak zauważa, w wywiadzie pojawia się też wątek monopoli, ale w kontekście zagranicznych firm, np. w sektorze handlu. - Tymczasem między sieciami handlowymi jest konkurencja, a monopoli trzeba szukać w sektorach kontrolowanych przez państwo, takich jak np. energetyka. Wicepremier mówi też o potrzebie wzrostu innowacyjności, ale ignoruje badania pokazujące negatywny wpływ państwowych monopoli i przeregulowania gospodarki na innowacyjność. Jeżeli chcemy mieć nowoczesną, konkurencyjną gospodarkę tworzącą dobrze płatne miejsca pracy, to powinniśmy dokończyć prywatyzację i liberalizację, a nie iść jeszcze dalej niż obecnie - na drodze państwowego interwencjonizmu – pisze Rafał Trzeciakowski.

Czytaj: Rząd zapowiada pakiet ułatwień dla biznesu>>

Jak twierdzi ekspert, według OECD w Polsce utrzymuje się największy zakres państwowej własności przedsiębiorstw wśród wszystkich krajów OECD i UE-28. Obniża to prawdopodobieństwo inwestycji w Polsce nastawionych na badania i rozwój (Ciriaci et al., 2016) oraz obniża konkurencyjność całej gospodarki (Bouis i Duval, 2011). 17 spośród 50 największych firm w Polsce na liście Rzeczpospolitej w 2015 roku (Lista 500: ranking 500 największych polskich firm), miało udział skarbu państwa, a ich zatrudnienie sięgało aż 425 tys. osób. Więcej>>>