Sprawa ta wróciła do Sądu Najwyższego po raz drugi. Pierwszy wyrok zapadł 16 czerwca 2009 r. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przede wszystkim akcentując problem art.5 kc., zasad współżycia społecznego i sprawę przedawnienia. Spór, który toczy się w kilku sądach opiewa na ok. 20 mln złotych.
Elektrownia Kozienice wystąpiła z roszczeniem o odszkodowanie przeciwko spedytorowi spółce CTL Logistic. Spółka ta miała dostarczyć przesyłkę, to znaczy węgiel do elektrowni. Elektrownia odebrała węgiel i wtedy okazało się, że musi zapłacić na rzecz przewoźnika, którym był PKP Cargo milion 900 tys. złotych. Elektrownia wcześniej podpisała umowę spedycji i wypłaciła pieniądze spółce CTL.
Przyczyną żądania zapłaty i odszkodowania był fakt, że przewoźne nie zostało zapłacone na rzecz przewoźnika, czyli CTL, który uważa się za spedytora.
Spółki krzaki w akcji
Największym przewoźnikiem na polskim rynku przewozowym jest PKP Cargo.
W 2002 roku do elektrowni zgłosiła się spółka CTL, która zaoferowała korzystniejsze ceny przewozu niż PKP Cargo. Dlatego elektrownia podpisała ze spółką umowę. Tymczasem spółka CTL przekazywała zlecenie przewozu kolejnej spółce. Dzięki większemu tonażowi oferowanemu do przewiezienia spółka otrzymywała większe upusty niż było to przyjęte w standardowych umowach. Był to pomysł CTL na zarabianie pieniędzy. Mieli jeden komputer i trzy osoby do obsługi, żadnego kapitału czy środków trwałych. Sama spółka nic nie przewoziła, zlecała przewóz firmom-krzakom (m.in. Polipolowi), ale brała pieniądze od elektrowni.
- Ten system się wywrócił, dlatego ze spółki, którym CTL zlecał przewóz zbankrutowały – wyjaśniał Rafał Feldo, radca prawny reprezentujący Elektrownię Kozienice. –W rezultacie spółki przyjmujące zlecenia od CTL zaprzestały płatności na rzecz PKP Cargo. I wtedy przewoźnik, PKP Cargo zaczął poszukiwać należnych pieniędzy. Przewiózł zamówiony towar, a należności nie otrzymał.
Stronami pozwanymi był przewoźnik kontra nadawcy i odbiorcy towaru. Problemem sądu było ustalenie, czy przewoźne PKP Cargo się należy. Orzecznictwo w podobnych sprawach było rozbieżne, aż do wyroku Sądu Najwyższego z 8 czerwca 2005 roku (V CK 286/05). W orzeczeniu tym stwierdzono, że „wskazanie przez nadawcę przesyłki w liście przewozowym osoby trzeciej jako opłacającej należności przewozowe (płatnika) nie jest równoznaczne ze zwolnieniem nadawcy lub odbiorcy przesyłki z obowiązku ich zapłaty przewoźnikowi, jeżeli skutek taki nie został objęty wolą stron umowy przewozu”.
Spedycja czy umowa mieszana
Wobec tego orzeczenia SN Elektrownia Kozienice wystąpiła o należności bezpośrednio do CTL.W umowie spedycji podpisanej między stronami było zapisane, że spedytor (CTL) w razie nie wywiązania się z kontraktu odpowiada za szkody wynikłe z tego tytułu. Pracownicy elektrowni nie wiedzieli, że w transport zaangażowane są inne spółki. Na dokumentach przewozowych był numer identyfikacji płatnika, ale zapisano jego nazwy. A numery płatników należały do spółek-krzaków.
Po przegranym procesie CTL z PKP Cargo o zwrot przewoźnego, z powództwem wystąpiła Elektrownia.
Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na system rozliczeń, nie zapłacono 13 faktur. Jednak oddalił roszczenie elektrowni. Przyjął za podstawę umowę spedycji. Zapłata wynagrodzenia przewoźnikowi, która ciążyła na spedytorze była zintegrowana z umową spedycji. Nie wykonanie tego obowiązku przez spedytora CTL, powodowało odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu umowy spedycji. Powstał problem przedawnienia roszczeń. Czy to jest przedawnienie o charakterze ogólnym z art. 118 kc., czy wynikające z umowy spedycji art.803 kc. Sąd przyjął drugą wersję – roczny okres przedawnienia. Stwierdził tez, ze art.5 kc. nie ma tu zastosowania.
Powód, czyli Elektrownia wniosła apelację. Sąd Apelacyjny po raz drugi rozpoznał tę sprawę i rozważył termin biegu przedawnienia w kontekście lojalności kontrahentów.
Ponadto sądy obu instancji miały problemy z ustaleniem, czy strony podpisały umowę spedycji, czy umowę mieszaną. Nie było bowiem jasne, na czym polega usługa wykonywana przez spółkę CTL. Brała ona pieniądze, a usługę wykonywało PKP Cargo na zlecenie spółek-krzaków. Cześć ich właścicieli uciekło za granicę, a cześć doczekało się procesów karnych.
Uwzględnienie skargi kasacyjnej
SN uwzględnił skargę kasacyjną elektrowni i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sędzia sprawozdawca Mirosław Bączyk uzasadniając orzeczenie stwierdził, że główną przyczyną uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego z 16 czerwca 2009 roku było nie uwzględnienie w tej sprawie art.5 kc. Przepis ten mówi, że „nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony”.
Sędzia sprawozdawca zwrócił uwagę na dwuelementowość szkody. Ta szkoda nie może być ujmowana jednolicie. Pierwsza szkoda wynikła z nie wypłacenia wynagrodzenia za dostarczony węgiel, powoduje odpowiedzialność odszkodowawczą z art.471kc. Druga szkoda wynika z zapłaty kosztów postępowania. Kwestia powstania szkody może być łączona z datą zapłaty, pojawia się wtedy problem biegu przedawnienia roszczenia. Z wyliczeń wynika, że ta druga szkoda wynosi około 200-300 tysięcy złotych.
Sygnatura akt CSK 341/10