Jak twierdzi ekspert Businness Centre Club dr Wojciech Warski, zmiana programu jest korzystna dla przedsiębiorców, ponieważ umożliwi im pozyskiwanie bez zgody rzadu pomocy na podstawie „Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2020" oraz z innych źródeł.
We wtorek, 20 marca, Rada Ministrów podjęła uchwałę zmieniającą uchwałę w sprawie przyjęcia programu rozwoju pod nazwą „Program wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2020”. Uzasadnieniem było stwierdzenie, że środki europejskie – głównie z  Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka – nie powinny być kierowane do inwestorów dopiero „wchodzących" do Polski, a to z powodu konkurowania o nie z już działającym w Polsce biznesem, który innych zachęt i ulg od władz samorządowych nie otrzymuje. Dotychczas obowiązujące zapisy „Programu" odzwierciedlały takie właśnie stanowisko, pozostawiając ostateczne decyzje w gestii Rady Ministrów.
Jak podkreśla ekspert BCC, życie negatywnie zweryfikowało ten pogląd. Restrykcyjne stanowisko rządu w 2010 r., w trakcie kilku znaczących negocjacji inwestycyjnych dla Polski, oraz opóźnienie decyzji wynikające z konieczności ich procedowania przez Radę Ministrów, spowodowało utratę szans pozyskania kilku dużych projektów inwestycyjnych. - Obecna uchwała RM jest więc korektą, służącą przyspieszeniu negocjacji prowadzonych m.in. przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz generalnie – ułatwieniem procesów negocjacyjnych. A o to właśnie chodzi, by przyjazność inwestowania w Polsce wyrażała się nie tylko w rachunku ekonomicznym, ale również w tempie i atmosferze prowadzonych negocjacji - pisze Wojciech Warski.
Jedyne zastrzeżenie dotyczyć może, jego zdaniem, wielkość kwot kosztów kwalifikowanych. Progi 350 mln i 1 mld zł są zdecydowanie za wysokie i skazują mniejsze projekty – choć w naszych realiach nadal bardzo duże – na mozolną ścieżkę i decyzje wydawane indywidualnie przez RM.