Kodeks postępowania cywilnego przeszedł w ostatnich latach wiele nowelizacji dotyczących postępowania dowodowego z dokumentów, poczynając od tej z 10 lipca 2015 roku – w wyniku której zmienił się zakres pojęciowy dokumentu w postępowaniu cywilnym, kończąc na tej z 4 lipca 2019 roku – odnoszącej się do sposobu dopuszczania dowodów. Wszystkie te nowelizacje miały na celu zwiększenie efektywności procedur sądowych.

Czytaj: Strona będzie mogła się domagać, by sąd przeprowadził dowód na e-rozprawie>>

 

Dowód z dokumentu – czym właściwe jest?

Wraz z wejściem w życie nowelizacji z 10 lipca 2015 roku pojawiła się nowa definicja dokumentu w rozumieniu prawa cywilnego. Zgodnie z art. 773 k.c. dokumentem jest nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z jego treścią. Oznacza to, że obecnie za dokument uznaje się nie tylko nośnik zawierający tekst (zapisany za pomocą systemu liter i reguł językowych), ale też taki, na którym informacja została utrwalona w dowolny, pozwalający na jej odczytanie sposób, np. poprzez nagranie obrazu lub dźwięku.

W kodeksie postępowania cywilnego początkowo wyodrębniono jedynie dokumenty urzędowe i prywatne. Dokument urzędowy stanowi dowód tego, co zostało w nim urzędowo zaświadczone (art. 244 k.p.c.), a dokument prywatny jest dowodem tego, że osoba, która go podpisała złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie (art. 245 k.p.c.). Jakkolwiek te przepisy nadal obowiązują, a w praktyce stosuje się wynikające z nich domniemania, to większość teoretyków prawa stoi na stanowisku, że obecnie doszło do zerwania z dychotomicznym podziałem dokumentów w postępowaniu cywilnym na dokumenty urzędowe i prywatne. Wskazują, że obecnie można przecież przeprowadzić dowód z dokumentu, który nie jest dokumentem ani urzędowym, ani prywatnym. Dlaczego? Ponieważ nowelizacją z 10 lipca 2015 roku wprowadzono art. 243[1] k.p.c., zgodnie z którym przepisy o przeprowadzaniu dowodów z dokumentów stosuje się do „dokumentów zawierających tekst, umożliwiających ustalenie ich wystawców”. Mowa tu więc o dokumentach pod którymi wystawca nie jest wprost wskazany lub nawet o dokumentach w ogólne nie zawierających podpisu. To np. emaile, smsy. Ich wystawcę można przecież zidentyfikować poprzez ustalenie adresu e-mail danej osoby lub jej numeru telefonu.

Zobacz też linię orzeczniczą: Zwrotne potwierdzenie odbioru korespondencji jako dokument urzędowy w rozumieniu art. 244 k.p.c. >

Trudno zgodzić się z twierdzeniem o zerwaniu przez ustawodawcę z dychotomicznym podziałem dokumentów. Ich podział na urzędowe i prywatne nadal pozostaje aktualny, bo przecież emaile czy smsy to nadal dokumenty prywatne – nie zostały wystawione przez organy władzy publicznej czy organy państwowe. Po prostu do tych niepodpisanych dokumentów prywatnych nie znajdzie zastosowania domniemanie wynikające z art. 245 k.p.c. Faktem jest jednak, że obecnie większe znaczenie należy przypisywać podziałowi na:

  • dokumenty zawierające tekst, podpisane własnoręcznym podpisem lub kwalifikowanym podpisem elektronicznym
  • dokumenty zawierające tekst, niepodpisane ale umożliwiające ustalenie ich autorów
  • dokumenty zawierające treść, ale utrwaloną w inny niż zapis tekstowy sposób (obrazem, dźwiękiem bądź obrazem i dźwiękiem).

Ustawodawca przewidział bowiem odmienny sposób przeprowadzenia dowodu z tych dokumentów.

Czytaj też w LEX: Struktura pism składanych przez profesjonalnych pełnomocników w świetle nowelizacji KPC >

 


Sąd nie wyda postanowienia o dopuszczeniu dowodu z dokumentu

Przed nowelizacją z 4 lipca 2019 roku dopuszczanie dowodów znajdujących się w aktach sprawy wiązało się z koniecznością każdorazowego wydawania postanowienia o dopuszczeniu danego dowodu, który sąd musiał zidentyfikować, np. poprzez wskazanie jego nazwy, konkretnych kart akt sprawy lub numerów załączników złożonych pism.

Potrzebę tą wyeliminował art. 243[2] k.p.c., zgodnie z którym dokumenty znajdujące się w aktach sprawy lub do nich dołączone stanowią dowody bez wydawania odrębnego postanowienia. Zatem od wejścia w życie nowelizacji, tj. od 7 listopada 2019 roku milczenie sądu w zakresie złożonego dowodu z dokumentu oznacza, że sąd uznaje go za materiał dowodowy w sprawie. Dowód z dokumentu jest dopuszczany niejako automatycznie z chwilą jego złożenia. Sąd wyda postanowienie dopiero wtedy, gdy podejmie decyzję o pominięciu dowodu z dokumentu.

Co jednak istotne, regulacja ta nie znajdzie zastosowania do dokumentów zawierających treść, ale utrwaloną w inny niż zapis tekstowy sposób (obrazem, dźwiękiem bądź obrazem i dźwiękiem). Wskazuje na to umiejscowienie przez ustawodawcę art. 243[2] k.p.c. w oddziale „dokumenty”, a także treść art. 243[1] k.p.c., zgodnie z którym przepisy te stosuje się do dokumentów zawierających tekst, umożliwiających określenie ich wystawców. Wydaje się więc, że jeżeli złożymy do akt dowód w postaci pliku audiowizualnego nagranego na płytę CD, sąd uznając go za istotny dla rozstrzygnięcia sprawy, powinien wydać postanowienie o jego dopuszczeniu.

W uzasadnieniu nowelizacji wskazano, że obowiązująca uprzednio regulacja wymagała od sądu co najmniej dwukrotnego przeczytania danego dokumentu – w ramach oceny, czy powinien on w ogóle być dowodem w danej sprawie, a następnie w toku przeprowadzania dowodu z tego dokumentu. Nowelizacja miała zatem na celu usprawnienie i ułatwienie procesu przeprowadzenia dowodu poprzez ustanowienie zasady jednokrotnego zapoznawania się przez sąd z danym dowodem, z jednoczesnym jego przeprowadzeniem. Dr Jacek Sadomski wskazuje jednak, że podnoszone w projekcie dwukrotne czytanie przez sąd tych samych dokumentów w rzeczywistości nie ma miejsca. Przed wydaniem postanowienia dowodowego, sąd ocenia treść zgłoszonego wniosku i zawartej w nim tezy dowodowej, a nie treść samego dokumentu objętego tym wnioskiem. Takie działanie stanowiłoby jego zdaniem niedopuszczalną ocenę znaczenia i wartości dowodu przed jego przeprowadzeniem.

Nie sposób odmówić tej uwadze słuszności, wydaje się ona jednak zbyt formalistyczna. W praktyce nie jest przecież tak, że strona zgłasza wniosek dowodowy w jednym piśmie, a dopiero po jego dopuszczeniu, dowód z dokumentu przedkłada. Dokumenty w postaci tekstowej składa się jednocześnie z wnoszonym pismem, nie wymagają one odtworzenia czy wyświetlenia, a ich przeprowadzenie sprowadza się po prostu do ich przeczytania. Trudno zatem racjonalnie przyjąć, że sąd opierając się wyłącznie na wniosku dowodowym skonstruowanym w petitum pisma, pominie dowód nie sięgając nawet do załączonych do niego dokumentów tekstowych. Wprowadzenie przez ustawodawcę obowiązku wydania postanowienia wyłącznie co do pominięcia wniosku dowodowego wydaje się więc zabiegiem uzasadnionym i przemyślanym.

Zobacz też linię orzeczniczą: Dopuszczalność wykorzystania dowodów cyfrowych w postępowaniu cywilnym >

 

Kserokopia jest dokumentem

Zgodnie z art. 308 k.p.c. dowody z innych dokumentów, niż wymienione w art. 243[1] k.p.c., w szczególności zawierające zapis obrazu, dźwięku albo obrazu i dźwięku, sąd przeprowadza, stosując odpowiednio przepisy o dowodzie z oględzin oraz o dowodzie z dokumentów.

W świetle nowelizacji k.p.c. z 10 lipca 2015 roku i 4 lipca 2019 roku aktualność straciła linia orzecznicza, zgodnie z którą niepoświadczona kserokopia nie jest dokumentem i nie może być podstawą prowadzenia dowodu na podstawie art. 308 k.p.c. (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z 14 lutego 2007 roku, II CSK 401/06). Z obowiązującej z treści art. 773 k.c. oraz art. 243[1] i 308 k.p.c. bezsprzecznie wynika, że kserokopia jest dokumentem, jeżeli jest nośnikiem zawierającym pewną informację. Tu istotnego znaczenia nabiera podział dokumentów wskazany powyżej. Jeżeli kserokopia zawiera tekst zapisany za pomocą systemu liter i reguł językowych, który umożliwia ustalenie jego autora stanowi dokument w rozumieniu art. 244 k.p.c., jeżeli zawiera treść ale utrwaloną w inny niż zapis tekstowy sposób stanowi dowód z dokumentu w rozumieniu art. 308 k.p.c.

Sądy zdają się dostrzegać konsekwencje dokonanej nowelizacji i kształtuje się nowa linia orzecznicza. W wyroku z 6 lipca 2022 roku, sygn. I ACa 79/22 Sąd Apelacyjny w Lublinie podkreślił, że „kserokopia dokumentu (której nie nadano cech poświadczonego odpisu) w zasadzie nie jest dokumentem w dotychczasowym, utrwalonym, w  procesowym rozumieniu tego pojęcia (czyli nadal nie jest dokumentem prywatnym, ani urzędowym), ale wbrew poprzednio wyrażanym poglądom, od dnia 8 wrześnie 2016 r. jest dokumentem zgodnym z normą art. 773 k.c., czyli wprost innym środkiem dowodowym z art. 308 k.p.c, będącym dowodem pośrednim co do istnienia dokumentu o określonej treści (podobnie, jak np. fotografia dokumentu), przeprowadzanym w procesie w oparciu o przepisy o dowodzie z dokumentów (art. 308 in fine k.p.c)". 

Zobacz też linię orzeczniczą: Znaczenie tzw. „opinii prywatnych” w postępowaniu cywilnym >

 

Wydruk komputerowy to też dokument

Informatyzacja społeczeństwa i przeniesienie dyskursu społecznego ze świata rzeczywistego do wirtualnego, w tym w szczególności w obszar popularnych serwisów społecznościowych pociąga ze sobą wzrost znaczenia dowodów z dokumentów w postaci wydruków komputerowych oraz zrzutów ekranu (ang. screenshot). Chcąc przyporządkować je do konkretnego rodzaju dokumentu należy dostrzec, że są to z całą pewnością dokumenty prywatne, które – najprościej ujmując – świadczą o istnieniu zapisu komputerowego o określonej treści w chwili dokonania wydruku.

W orzecznictwie też dostrzega się już, że wydruki komputerowe stanowią inne niż wymienione w art. 243[1] k.p.c. dowody z dokumentów, pozwalające na czynienie na ich podstawie ustaleń faktycznych. Nie wiążą się one co prawda z domniemaniami, jakie towarzyszą dokumentom tekstowym (art. 244 k.p.c., art. 245 k.p.c.), jednak świadczą o istnieniu zapisu komputerowego określonej treści w chwili dokonywania wydruku (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 8 lutego 2019 r., I ACa 767/18).

Zobacz też linię orzeczniczą: Niepoświadczona kserokopia dokumentu oraz wydruk komputerowy jako dowód w postępowaniu cywilnym >