Deweloper zaczął budowę Złotej 44 w maju 2008 r. na podstawie ostatecznego pozwolenia na budowę wydanego przez wojewodę mazowieckiego. W marcu 2009 r. inwestycja została wstrzymana z powodu kryzysu, a Orco zaczęło negocjować z instytucjami finansowymi. Udało się mu dojść do porozumienia w sprawie finansowania, ale wznowienie budowy okazało się niemożliwe, bo Wojewódzki Sąd Administracyjny 29 lipca 2009 r. uchylił uzyskane przez Orco ostateczne pozwolenie na budowę. Według PB, spółka twierdzi, że sprzeczne decyzje organów administracyjnych naruszają zapisy umowy o ochronie inwestycji, zawartej pomiędzy Polską a Belgią i Luksemburgiem. Orco wskazuje m.in. na lukę prawną dopuszczającą przerwanie budowy rozpoczętej na podstawie ostatecznej decyzji.
- Każdego dnia tracimy 45 tys. zł. Utrzymujemy bezpieczeństwo na placu budowy, płacimy odsetki od kredytu, ponosimy koszty techniczne. Na dodatek musieliśmy ponosić koszty procesowe wynikające z zaskarżeń decyzji organów administracji publicznej wylicza Mariusz Leśniewski, zastępca dyrektora działu prawnego Orco w Polsce. KPRM otrzymała pismo spółki 2 czerwca, ale dotychczas nie odpowiedziała. Nie wiadomo czy kancelaria premiera odpowie na zaproszenie do arbitrażu.