Komentując w poniedziałek rano na antenie radia TOK FM obowiązujące od 4 marca br. przepisy o połączeniu urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora prof. Ćwiąkalski stwierdził, że teraz prokurator generalny może w zasadzie wszystko.

Rząd: już łączymy prokuraturę z ministerstwem>>

Jak podkreślał, wcześniej, gdy te urzędy były połączone, ich szefowie nie mieli tak rozległych kompetencji. – Przecież pamiętamy te historie, kiedy kwestionowano prawo prokuratora generalnego do wypowiadania się o indywidulanych sprawach bez zgody referenta, czyli prokuratora prowadzącego postępowanie. Teraz to jest możliwe. Z całą pewnością nie mogłem ujawniać informacji ze śledztw nawet swoim przełożonym, na przykład premierowi. Chyba żeby zgodził się na to prokurator referent. Teraz to zupełnie nie jest potrzebne – mówił były minister i prokurator generalny.
I wyliczał kolejne zmiany: Usankcjonowano nieodpowiedzialność poszczególnych prokuratorów nawet w przypadku przekroczenia prawa, jeżeli prokurator generalny stwierdzi, że działali w interesie społecznym. Prokurator generalny może decydować o treści czynności procesowych, czyli może kazać postawić zarzuty określonego rodzaju konkretnym osobom. – Takiej możliwości nie było – komentuje prof. Ćwiąkalski. I dodaje, że nowością jest również prawo do przenoszenia prokuratorów. – Przecież można przenieść prokuratora z Prokuratury Regionalnej do rejonowej. Wprawdzie z zachowaniem uposażenia, ale to może być stosowane jako forma nacisku lub nawet represji wobec prokuratorów – mówi.
Zdaniem prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego obecna ustawa to rewolucja w prokuraturze.

 

Dowiedz się więcej z książki
Postępowanie karne
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł