Gdy prokurator perfidnie lub bezdusznie rujnuje ludziom życie, doprowadza do bankructwa ich firmy, ściąga na nich odium przestępcy - taki prokurator w praworządnym państwie ponosi zawodową odpowiedzialność. W Polsce nie ponosi.
Czyny prokuratora przedawniają się po trzech latach, a korporacyjne sądy dyscyplinarne dbają, by kolegom włos z głowy nie spadł – pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski.

Odszkodowania za niesłuszny areszt, za straty moralne i materialne płaci skarb państwa, czyli ty, czytelniku. Roszczenia idą w miliony. Nie znam prokuratora, który by zapłacił nawet symboliczną złotówkę tzw. regresu.
Natomiast w artykule „Bezczelna prokuratura” czytamy: „tylko w minionym roku państwo wypłaciło ponad 13,5 mln zł odszkodowań za niesłuszne pozbawienie wolności. Z tego tytułu skarb państwa ma regres w stosunku do policjantów, prokuratorów, sędziów, którzy podejmowali bezprawne decyzje. Przez 13 lat udało się państwu odzyskać 14.4 tys. zł.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,12209292,Bezkarni_stroze_prawa.html#ixzz21w7utr66